W niedzielę w całym kraju utrzymywać się będzie zachmurzenie całkowite i duże. "Na wybrzeżu miejscami opady deszczu ze śniegiem i śniegu. Na pozostałym obszarze opady śniegu, na południu w centrum i na wschodzie kraju miejscami intensywne. Przyrost pokrywy śnieżnej na południowym wschodzie i wschodzie o 15 cm do 20 cm" - informuje IMGW. Największy opad śniegu spodziewany jest na Podkarpaciu, w Małopolsce, ziemi Świętokrzyskiej i Lubelszczyźnie. Synoptycy IMGW wydali dla tych regionów pomarańczowe alerty.
Ostrzeżenia niższego stopnia obowiązują dla województw: śląskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego, mazowieckiego, lubelskiego, podlaskiego, warmińsko-mazurskiego. Alerty obowiązują do godziny 18 w niedzielę.
Temperatura maksymalna od -3 st. C na Dolnym Śląsku i na Suwalszczyźnie, około -1 st. C w centrum, do 3 st. C miejscami w rejonie wybrzeża
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Synoptycy prognozują zawieje i zamiecie śnieżne spowodowane opadami śniegu i wiatrem o średniej prędkości do 30 kilometrów na godzinę, w porywach do 55 km/h, z kierunku północno-wschodniego i północnego.
O godzinie 6:30 najintensywniej sypało w Bieszczadach. Do tej pory sumy opadów dochodzą tam do 36 mm.
"Silna śnieżyca będzie związana z niżem, którym kilka dni uformował się w rejonie Azorów, następnie nabrał wilgoci nad Morzem Śródziemnym, skierował się w rejon Włoch, Bałkanów, Rumunii i Ukrainy. Przemieszcza się szlakiem V-b" - tłumaczą autorzy portalu fanipogody.pl
Niż nie utrzyma się jednak nad naszym krajem długo i już w kolejnych dniach możemy liczyć się z silnym mrozem.
"Prawdziwa bomba chłodu uderzy w nas w okolicach połowy miesiąca. Jeden z modeli synoptycznych widzi w okolicach przyszłego weekendu spadki temperatury nawet poniżej -20 stopni Celsjusza. Inne modele wyliczają spadek temperatury nawet do -26 stopni. Tak silne spadki temperatury potwierdza również amerykański GFS" - podaje strona fanipogody.pl.