Marianna Schreiber spełniła obietnicę i zgłosiła się do wojska. "Przyznaję: Mega się boję"

Marianna Schreiber dotrzymała obietnicy i zgłosiła się na przeszkolenie do wojska. - Pani powiedziała, że mam duże szanse, więc możecie się cieszyć, ale ja się bardzo stresuję, choć chyba też cieszę - przyznała założycielka partii "Mam Dość" po wyjściu z Wojskowego Centrum Rekrutacji.

Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało w ostatnim czasie obowiązkowe ćwiczenia wojskowe dla 200 tys. osób. W sieci rozgorzała dyskusja, w której głos postanowiła zabrać także Marianna Schreiber. W pewnym momencie zapowiedziała, że jeśli jej post uzyska 2 tys. polubień, sama zgłosi się na przeszkolenie. Obietnicę spełniła.

Zobacz wideo Marianna Schreiber poszła na dworzec centralny i nie wytrzymała. "Niech pan tu przyjedzie"

Marianna Schreiber udała się do WCR. "Nie ukrywam, że trochę mnie to przeraziło"

W piątek 9 grudnia Schreiber zamieściła w mediach społecznościowych nagranie po rozmowie z osobą rekrutującą do wojska. - Jestem właśnie pod Wojskowym Centrum Rekrutacji i złożyłam wniosek o powołanie do Terytorialnej Służby Wojskowej - powiedziała założycielka partii "Mam Dość" na nagraniu. - Wypełniłam wszystkie dokumenty i teraz w styczniu dostanę informację o tym, abym udała się na testy. Pani powiedziała, że mam duże szanse, więc możecie się cieszyć, ale ja się bardzo stresuję, choć chyba też cieszę - przyznała Schreiber. - Pani od razu uprzedziła, że jest 16-dniowe szkolenie w Rembertowie, które jest bardzo ciężkie. Kobiety i mężczyźni są traktowani tak samo. Nie ukrywam, że trochę mnie to przeraziło, mimo że jestem sprawna fizycznie, trenuję piłkę, to mimo wszystko zabrzmiało to dość mocno - powiedziała, przyznając, że jeżeli dostanie orzeczenie o zdolności, w pierwszej połowie lutego będzie odbywała szkolenie.

 

"Przyznaję: Mega boję się szkolenia w wojsku" - napisała w jednym z kolejnych wpisów Schreiber.

Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Marianna Schreiber o wstąpieniu do wojska: Jak będzie 2 tys. serduszek, to idę

"Mężczyźni nie chcą iść do wojska? Gdyby było trzeba, nie patrząc na to, że jestem kobietą - poszłabym bez mrugnięcia okiem" - zapewniła Schreiber na Twitterze koło południa 8 grudnia. Wpis ten spotkał się z dużym odzewem, internauci zwracali uwagę, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Schreiber zgłosiła się na przeszkolenie. 

"Widzę, że chcecie, abym wstąpiła do wojska. Jak będzie 2 tys. serduszek, to idę. Do dzieła" - napisała jeszcze tego samego dnia po godzinie 16. Tylko w dwie godziny wpis zdążył uzyskać dwukrotnie większą liczbę polubień (na 10 grudnia jest ich ponad 15 tys.).

Więcej o: