Przypomnijmy, mężczyzna 20 razy dźgnął nożem sprzedawczynię w jednym ze sklepów przy ul. Płockiej w Sochaczewie. Kobieta zmarła. RMF FM podało, że napastnikiem okazał się mąż ekspedientki. Mężczyzna miał mieć zakaz zbliżania się do żony, a także był objęty dozorem policyjnym.
Do porannych godzin trwała obława. Brali w niej udział policjanci z Sochaczewa, Płocka i Radomia. W akcję poszukiwawczą zaangażowano śmigłowiec i psy tropiące.
W piątek po godz. 6 policjanci przekazali, że znaleźli ciało 39-latka ok. 5 km od miejsca tragedii. Mężczyzna prawdopodobnie popełnił samobójstwo.
Mieszkańcy Sochaczewa wciąż są w szoku po czwartkowej tragedii. - Nie mogę uwierzyć, że to wydarzyło się obok nas. Chodziłam czasami do tej Żabki. Ona była piękną kobietą, zawsze mila, uśmiechnięta. Nic nie wskazywało, że mogłoby dojść do tragedii - powiedziała Wirtualnej Polsce Bożena, która mieszka obok.
Z ustaleń portalu wynika, że para miała nastoletniego syna. Chłopaka ze szkoły odebrała policja.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl