Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek. Około godziny 1 do policji trafiło zgłoszenie dotyczące pożaru w kamienicy przy ul. Katowickiej. O pomoc prosiła kobieta mieszkająca na pierwszym piętrze razem z dziećmi. Z powodu ognia, który pojawił się na klatce schodowej, kobieta nie mogła uciec z budynku.
"Na miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci z ogniwa patrolowego, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce. Pomimo gęstego dymu i płomieni wydobywających się z budynku, weszli do klatki od strony podwórka i zaczęli ewakuację mieszkańców. Część klatki schodowej i drzwi do piwnicy były już objęte ogniem" - informuje w komunikacie śląska policja.
Komenda w Katowicach podaje, że przed przyjazdem strażaków policjanci - sierż. Przemysław Maciejowski i sierż. Maciej Świetlik - ewakuowali z dwóch mieszkań w sumie 6 osób, w tym dwoje dzieci w wieku 6 i 7 lat.
Kilka chwil później na miejscu byli już strażacy, którzy pomogli pozostałym mieszkańcom i ugasili pożar. Policja informuje, że na szczęście nikt nie doznał obrażeń i nie była potrzebna pomoc medyczna. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru mogło dojść ze względu na podpalenie wózka dziecięcego pozostawionego na klatce schodowej. Dokładne przyczyny i okoliczności powstania pożaru ustalają teraz śledczy z Komisariatu II Policji w Katowicach" - czytamy w komunikacie.