Amerykański Departament Stanu wyraził zgodę na sprzedaż Polsce dodatkowych 116 czołgów Abrams wraz z amunicją - poinformował we wtorek (6 grudnia) wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Na antenie Polskiego Radia 24 wiceminister Piotr Wawrzyk podkreślił, że amerykańska administracja zdaje sobie sprawę z tego, że dodatkowe czołgi poprawią bezpieczeństwo Polski oraz całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Tak samo jak my mówimy o tym, że bezpieczeństwo Ukrainy to jest bezpieczeństwo Polski. Jeżeli polska armia będzie dobrze wyposażona, jeżeli będzie miała dużo nowoczesnego sprzętu, to agresor dwa razy się zastanowi, zanim będzie chciał tutaj coś złego zrobić - wyjaśnił wiceminister Piotr Wawrzyk.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w mediach społecznościowych, że pierwsze egzemplarze zmodernizowanych amerykańskich Abramsów mogą dotrzeć do Polski już w przyszłym roku. Mają one wypełnić lukę po czołgach T-72 i PT-91, które Polska przekazała Ukrainie.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Przystępujemy do negocjacji cenowych. Pierwsze dostawy możliwe w 2023 roku. Silne wojsko to bezpieczna Polska" - napisał na Twitterze szef MON. Dodał, że "za nami kolejny krok na drodze do zwiększania pancernego potencjału Sił Zbrojnych RP".
Wiosną tego roku podpisano umowę na zakup 250 nowych Abramsów, ale ich produkcja zajmie sporo czasu. Dlatego też trwały rozmowy ze stroną amerykańską o przekazaniu sprzętu używanego. Ostatecznie zgodzono się na sprzedaż Polsce właśnie 116 czołgów Abrams. Sprzęt będzie nieco starszy niż czołgi zamówione w kwietniu tego roku i będzie pochodził z magazynów US Army. Używane czołgi zostaną poddane modernizacji przez polski przemysł.
Polska podpisała umowę na zakup 250 czołgów Abrams w wersji SEPv3 w kwietniu tego roku. Umowa jest warta około 23 miliardów złotych i przewiduje także pakiet logistyczny oraz szkoleniowy, a także znaczną liczbę amunicji czołgowej.