- "Essa" nie pojawiła się w plebiscycie po raz pierwszy, już od trzech lat trafiała na listę wyróżnionych słów - mówi nam Aneta Korycińska, polonistka w jednym z warszawskich liceów, nauczycielka, redaktorka, oligofrenopedagożka, podcasterka. Prowadzi w sieci profile pod nazwą Baba od polskiego.
- Stosujemy to słowo, by wyrazić, że coś nam się podoba lub było łatwe, np. "zadanie z matematyki zrobiłam na essie". "Essa" bywa to też powitaniem, pożegnaniem, wyrazem aprobaty. Można powiedzieć do kogoś: "jesteś w essie", czyli "jesteś naprawdę w porządku, na czasie, dobrze się z tobą przebywa i rozmawia" - wyjaśnia ekspertka.
- "Essa" jest rzeczywiście używana przez młodzież, w przeciwieństwie do "śpiulkolotu", który wygrał w ubiegłym roku i którego używają raczej ludzie koło trzydziestki - mówi.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Jak dodaje polonistka, to słowo nie jest zupełnie nowe. - Można je usłyszeć w "Seksmisji". Kobiety, ucząc się walki, krzyczały w momencie dźgnięcia: "Essa!". Później nagłośnił je raper Wini - przypomina.
Drugim wyróżnionym słowem - tym razem przez jury - była "odklejka".
- To oderwanie od rzeczywistości, stwierdzenie, że ktoś odleciał. Można powiedzieć np., że niektórzy celebryci mają "odklejkę", bo nie wiedzą, jak wygląda prawdziwe życie. Nie słyszałam tego w rozmowach młodych ludzi, występuje raczej jako komentarz w internecie - wskazuje Aneta Korycińska.
"Essa" i "odklejka" zostały wybrane z 20 słów, które z kolei wyselekcjonowano z ponad 8,2 tys. zgłoszeń.
- "Essa" i "odklejka" były moimi faworytkami, aczkolwiek wiele innych słów również bardzo mi się podobało. Albo są wyrazami dźwiękonaśladowczymi, albo są już oderwane od swojej pierwotnej etymologii, albo są to słowa, które już kiedyś funkcjonowały jako młodzieżowe, ale dziś mają inne znaczenie - mówi nam polonistka.
- Znany pejoratywny zwrot "twoja stara" dziś funkcjonuje jako odpowiedź, riposta: "nie interesuj się". Z kolei słowo "UwU" jest naśladowaniem uśmiechu, emotikony. Z finałowej dwudziestki podoba mi się również "onuca", która opisuje nam rzeczywistość z 2022 r. Jest to określenie kogoś o prorosyjskich poglądach dotyczących wojny w Ukrainie - dodaje ekspertka.
Aneta Korycińska przyznaje, że choć ma ciągły kontakt z młodzieżą, i tak musi na bieżąco dokształcać się w kwestii języka młodych ludzi. - Kiedy zobaczyłam po raz pierwszy, że ktoś napisał pod moim filmem na TikToku "rel" [czuję tak samo, utożsamiam się z tym, od angielskiego "relatable" - red.], to musiałam sprawdzić, czy przypadkiem mnie nie obraża - żartuje.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>