Na pomoc wciąż czeka m.in. pan Adam, który mieszka sam w niewielkim, prawie 100-letnim domu bez łazienki i centralnego ogrzewania. "Od 10 lat ma zdiagnozowaną schizofrenię paranoidalną, boryka się również z depresją. Choroba doprowadziła do takiego stanu, że są dni, kiedy nie wstaje z łóżka. Jest pod stałą opieką lekarzy. Mieszka sam, nie ma żony, a co za tym idzie bliskiej osoby, z którą mógłby porozmawiać o problemach, czy codziennym życiu" - czytamy w historii mężczyzny. Po opłaceniu rachunków i leków panu Adamowi zostaje 386 zł miesięcznie na jedzenie, środki czystości czy obuwie. Nie ma lodówki, a za te pieniądze nie jest jej w stanie kupić. Cała historia pana Adama pod LINKIEM.
Pomocy potrzebuje również pani Justyna. Na stronie Szlachetnej Paczki czytamy: "Neurofibromatoza typu I. Taką diagnozę usłyszała pani Justyna 5 lat temu. Nieuleczalna choroba genetyczna obróciła życie kobiety o 180 stopni. To bardzo rzadkie schorzenie, które prowadzi do rozwoju nowotworów w układzie nerwowym. Problemy z chodzeniem, ze wzrokiem i nieustający ból nie pozwalają pani Justynie normalnie funkcjonować. Choroba postępuje bardzo agresywnie". Po odjęciu kosztów utrzymania kobiecie zostaje 190 zł na miesiąc. Te pieniądze muszą wystarczyć na jedzenie, produkty higieniczne i ubrania. Nie wystarcza jednak na kontynuowanie rehabilitacji, która ze względu na specyfikę i rzadkość choroby jest bardzo kosztowna. Cała historia pani Justyny znajduje się pod tym LINKIEM.
Pan Kamil z kolei marzy o ciepłej kurtce i butach, aby nie marzł, dojeżdżając do pracy rowerem. Mężczyzna wraz z bratem wychował się w domu dziecka. "Po osiągnięciu pełnoletności przyznano mu mieszkanie, którego nie potrafił utrzymać. Szybko je stracił i został bezdomnym. Wtedy pomogła mu fundacja. Teraz mieszka już 7 lat w kawalerce od miasta. Przez pięć lat budynek nie miał ogrzewania centralnego i w zimie bywało wewnątrz tylko 11°C. Mimo to mężczyzna był wdzięczny za dach nad głową" - czytamy. Cała historia pana Kamila znajduje się pod tym LINKIEM.
Pomocy potrzebują również ukraińskie rodziny, które uciekły z kraju przed wojną. "Rodzina do czasu wojny prowadziła spokojne życie w Ukrainie. Pani Myroslava miała duże oparcie w swoich rodzicach, mogła się rozwijać. Uzyskała dyplomy z trzech kierunków, pracowała w administracji i wspólnie z dziećmi uczestniczyła w wielu zajęciach sportowych. Daryna zdobywała medale w zawodach pływackich. Po wybuchu wojny kobieta uciekła z dziećmi do Polski". Rodzina potrzebuje kurtek - do naszego kraju przyjechała bez zimowej odzieży, a także pościeli i żywności. Cała historia rodziny znajduje się pod tym LINKIEM.
Aby pomóc należy wejść na stronę Szlachetnej Paczki i wybrać rodzinę, której potrzeby jesteśmy w stanie zrealizować. Do wspólnego przygotowania paczek można zaprosić znajomych lub współpracowników.
Przygotowane paczki w najbliższy weekend, czyli 10 i 11 grudnia, trzeba zawieźć do odpowiedniego magazynu, skąd zostaną przewiezione do rodzin.
W tym wyjątkowo trudnym roku można sprawić, że czyjeś życie się polepszy, że czyjeś marzenia się spełnią, a święta będą weselsze.