Siedlecka Grupa Ekologiczna opisuje w sieci, że na gnieździe w Trzcińcu, w gminie Skórzec wylądował bocian. "Taki "zimowy" gość wywołuje sensację i zwraca uwagę przejeżdżających ludzi. Tak było również i tym razem" - czytamy na stronie.
Ekolodzy wybrali się na miejsce, żeby sprawdzić w jakiej kondycji jest ptak. Okazało się, że bocian nie wykazuje żadnych oznak chorobowych czy urazów mechanicznych. "W takich okolicznościach nie należy próbować chwytać ptaka" - opisują aktywiści.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Eksperci podkreślają, że prawdopodobną przyczyną pozostania boćka na zimę była niedyspozycja (uraz, choroba), która spowodowała, że w okresie odlotów nie podjął wędrówki. Zaznaczają również, że w takiej sytuacji powinno się obserwować ptaka i dopiero w sytuacji, gdy nie poradzi sobie w trudnych warunkach (najczęściej wtedy bocian zlatuje na podwórko) interweniować.
"Po dokładnej obserwacji sądzimy jednak, że interwencja nie będzie konieczna" - podsumowują.
Zdecydowana większość polskich bocianów odlatuje jesienią na zimowiska w Afryce. Z roku na rok wzrasta jednak liczba osobników podejmujących próbę przezimowania w naszym kraju - podaje tematyczny portal otop.prg.pl.