Akcja CBŚP w Zabrzu. Podejrzewali, że może strzelać, wpuścił ich do mieszkania

W Zabrzu we wtorek trwa akcja policjantów, antyterrorystów i negocjatorów. Funkcjonariusze podejrzewali, że jeden z mieszkańców ma broń i może jej użyć. Ten wpuścił ich do środka.

Do zdarzenia doszło we wtorek (6 grudnia) w dzielnicy Mikulczyce w Zabrzu (woj. śląskie). Rano funkcjonariusze policji otrzymali zgłoszenie, że w jednej z kamienic naprzeciwko Zespołu Szkół nr 10 przy ulicy Chopina miał zaminować się mężczyzna. Później jednak okazało się, że informacja o zaminowaniu nie była prawdziwa. Na miejscu są policjanci, antyterroryści i negocjatorzy. Akcję prowadzi Centralne Biuro Śledcze Policji z Łodzi.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo CBŚP zatrzymał 35 członków "Psychofans". "Bójki z fanami, handel narkotykami"

Zabrze. CBŚP nie udziela więcej informacji. Z uwagi na "dobro śledztwa"

Jak podaje Radio Piekary, działania służb były prowadzone między godz. 8 a 10. - Na chwilę obecną mogę potwierdzić, że policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji wykonują działania na terenie miasta Zabrze. Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania nie mogę udzielić szczegółowych informacji na temat zakresu i przedmiotu wykonywanych czynności - przekazała portalowi Zabrze 112 podinsp. Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka prasowa Centralnego Biura Śledczego Policji.

W mediach pojawiły się informacje, że mieszkańcy zostali ewakuowani. Rzeczniczka zdementowała tę informację. Okazało się również, że mężczyzna nie był zaminowany. Iwona Jurkiewicz zdementowała doniesienia. - To nieprawda - powiedziała w rozmowie z TVN24.

Mężczyzna wpuścił funkcjonariuszy do środka

Biorąc pod uwagę fakt, że mężczyzna mógł mieć broń, do działań przystąpili kontrterroryści ze SPAP i negocjatorzy z KWP w Katowicach - przekazało w oficjalnym komunikacie CBŚP. 

Mężczyzna wpuścił funkcjonariuszy do środka. "Obecnie wykonywane są czynności w jego miejscu zamieszkania, m.in. zabezpieczane są różne jednostki broni" - czytamy.

Więcej o: