Ciało 71-latki znaleziono 29 listopada około godz. 20:00 w jej domu w Lusowie (woj. wielkopolskie) przy ul. Poznańskiej. Sąsiedzi zaniepokojeni tym, że od kilku dni nie widzieli kobiety, zaalarmowali służby, które siłą weszły do mieszkania kobiety.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Na miejsce udali się strażnicy gminni, pukali do mieszkania, jednak nikt nie odpowiadał. Zawiadomiono więc strażaków, którzy wyważyli drzwi. Wtedy znaleziono ciało kobiety. Jak się okazało, było bardzo okaleczone, głowa była oddzielona od reszty ciała. W oględzinach uczestniczyli biegły z zakładu medycyny sądowej oraz technicy kryminalistyczni.
1 grudnia rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował o przyczynach śmierci 71-latki. - Mieszkanka Lusowa zmarła z powodu wychłodzenia - powiedział rzecznik w rozmowie z PAP, cytowany przez "Głos Wielkopolski".
- Obrażenia, jakie miało ciało kobiety, były efektem żerowania zwierząt, gryzoni. To obrażenia pośmiertne - przekazał prok. Łukasz Wawrzyniak. Według ustaleń poznańskiej policji w mieszkaniu znajdował się również pies, jednak nie ustalono, by przyczynił się do śmierci właścicielki. Jak się okazało, zwłoki kobiety zostały odnalezione pięć dni po tym, jak po raz ostatni była widziana przez sąsiadów. Prokuratura wykluczyła udział osób trzecich w śmierci mieszkanki Lusowa.