Lekarze ze szpitala im. Andrzeja Mielęckiego w Katowicach zrekonstruowali oczodoły sapera poszkodowanego podczas rozminowywania terenu w Kuźni Raciborskiej w październiku 2019 roku. Jak podaje Polsat News, twarz mężczyzny została zniszczona w 80 proc.
Przygotowania do operacji trwały rok, natomiast sam zabieg zajął niecałe dwie godziny. - My zastanawialiśmy się, jak zaprojektować implant, jak go wykonać, żeby był na tyle gruby i na tyle cienki zarazem, żeby nie uszkodził narządu wzroku, a żeby na tyle odtworzył strukturę oczodołu, żeby przede wszystkim był satysfakcjonujący wygląd - mówiła prof. Iwona Niedzielska w rozmowie z TVP3 Katowice.
Jak przyznała, zazwyczaj w podobnych przypadkach wykorzystuje się zdrową stronę twarzy, "żeby zbudować coś po stronie chorej". Tym razem nie było to jednak możliwe, ponieważ doszło do zniszczenia struktur kostnych obu oczodołów. Lekarze ocenili uszczerbek na zdrowiu mężczyzny na 130 proc.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Do wypadku doszło w 8 października 2019 roku w Kuźni Raciborskiej (woj. śląskie). Saperzy z szóstego Batalionu Powietrznodesantowego rozbrajali wówczas znaleziony w lesie niewybuch z czasów drugiej wojny światowej. Na miejscu zginęło dwóch saperów, trzeci zmarł w szpitalu. Pan Tomasz (który był wówczas dowódcą patrolu) wraz z drugim saperem zostali natomiast ciężko ranni. - Podczas wypadku doznałem licznych obrażeń głowy, utraty słuchu, wzroku, smaku i węchu - mówił pan Tomasz Znojkiewicz, jak cytował jeszcze w lipcu tego roku Uniwersytet Opolski. Wówczas saper przyznawał, że jest w trakcie odtwarzania szczęki po wszczepieniu kości z biodra oraz poprawiania słuchu.
- Przeszli wiele operacji ratujących życie i zdrowie, m.in. rekonstrukcję kości twarzoczaszki, rekonstrukcję powieki oka, uszkodzonych przez wybuch błon bębenkowych - opisywał operacje obu mężczyzn podczas lipcowej konferencji lek. wojskowy Grzegorz Matyjaszczyk, prezes Fundacji "Salut".