Jak podaje portal epoznan.pl, wezwanie dotyczyło jednego z mieszkań w Lusowie pod Poznaniem w województwie wielkopolskim. We wtorek 29 listopada straż gminna przyjęła zgłoszenie od sąsiadów zaniepokojonych długą nieobecnością jednej z lokatorek. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze. Strażnicy przez kilka minut próbowali dostać się do mieszkania 71-letniej kobiety. Po bezskutecznych próbach wezwali na miejsce straż pożarną i policję.
- Policja została wezwana na miejsce we wtorek po godz. 20. Drzwi były zamknięte, więc konieczne było siłowe wejście do środka. Na miejscu, w jednym z mieszkań znaleźliśmy zwłoki z bardzo poważnymi obrażeniami - powiedziała w rozmowie z "Faktem" Marta Mróz z poznańskiej policji.
Ciało było poważnie okaleczone i pozbawione głowy. Kobieta nie żyła od kilku dni. Na miejsce zdarzenia wezwano prokuratora, który przejął śledztwo. - Na miejscu przeprowadzono oględziny, zabezpieczono wszystkie ślady. Ciało zostało zabezpieczone i przewiezione do zakładu medycyny sądowej do dalszych badań. Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok - wyjaśniła policjantka.
Sąsiedzi byli zmartwieni tym, że od dłuższego czasu nie widzą 71-letniej kobiety, która na co dzień mieszkała sama. "To, że drzwi mieszkania były zamknięte, wskazywać może na to, że sprawca musiał zostać do środka wpuszczony. Nie było żadnych śladów włamania" - pisze nieoficjalnie dziennikarze "Faktu".