Przedstawiciele wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami odebrali z rąk właścicieli wychudzoną i poranioną suczkę o imieniu Czarna. Pies miał wiele nieleczonych chorób, o których właściciele wiedzieli, a mimo to nie reagowali. Niestety nie udało się uratować drugiej suczki, która umarła kilka tygodni wcześniej. Pies był w podobnym stanie.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Czarna została znaleziona w stodole sąsiadów właścicieli, zagrzebana w sianie. W facebookowym poście TOZ Wrocław relacjonującym interwencje możemy przeczytać:
Czarna jest łysa, z ranami na głowie i uszach, żyje od bardzo długiego czasu w stanie niewyobrażalnego cierpienia. Cała jej skóra jest czerwona, w małych ranach, miejscami tworzy twardą skorupę
Właściciele pod swoją opieką mieli również drugiego psa. Suczka niestety zmarła na 2 tygodnie przed interwencją wrocławskiego TOZ-u. Była w podobnym stanie co uratowana Czarna. Obie sunie mieszkały w małym, brudnym kojcu, z którego miały przejście do budynku gospodarczego, gdzie na podłodze leżały jedynie deski i węgiel.
Według "Gazety Wrocławskiej" Zaniedbane psy same chodziły po wsi. Sąsiedzi, widząc stan zwierząt, pytali o nie właścicieli. Opiekun psów tłumaczył, że obie suczki były pod nadzorem weterynarza. Mieszkańcy wierzyli w tę wersję, ponieważ mężczyzna ma dużą firmę, a jego żona jest nauczycielką.
"Właściciel suni ma dużą firmę, stać go było na leczenie. Twierdził, że lekarz weterynarii powiedział, że to od przebiałkowania (sunie dostały bardzo dużo kości "po świniobiciu"). Ponoć właściciel był z nimi u lekarza kilka miesięcy temu, lekarz zalecił eutanazję, ale właściciel "nie miał serca uśpić psów" - podaje na Facebooku TOZ.
Oprócz złego stanu fizycznego, licznych ran na głowie i uszach, skrajnego wychudzenia, braku sierści, suczka jest także w złym stanie psychicznym. Z informacji podanych przez TOZ Wrocław wynika, że leczenie psa będzie trwało do końca życia.
Czarna została już adoptowana i zyskała nowe imię - Maja. Wymaga jednak poważnego i kosztownego leczenia, w związku z czym wrocławskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami uruchomiło specjalną zbiórkę na ten cel.