Jerzy S. przesłuchany w prokuraturze. Usłyszał zarzut i przyznał się do zarzucanego czynu

Prokuratura postawiła Jerzemu S., znanemu aktorowi z Krakowa, zarzut prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości. Poinformował o tym Janusz Hnatko z krakowskiej prokuratury. Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu. Grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Jerzy S. stawił się we wtorek (29 listopada) o godz. 12.30 w Prokuraturze Rejonowej Kraków-Krowodrza - informuje PAP. Był przesłuchiwany w związku z wydarzeniami z października - prowadził wówczas auto pod wpływem alkoholu. Aktor przyznał się do zarzucanego mu czynu - przekazał na konferencji prasowej Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo Banaszak: Nie ma już grup społecznych wolnych od uzależnień

Kraków. Jerzy S. został przesłuchany przez prokuraturę z art. 178a Kodeksu karnego

Przez długi czas nie było wiadomo, czy aktor będzie odpowiadał za kolizję, czy za wypadek spowodowany pod wpływem alkoholu, za co grozi kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Śledczy zlecili w tej sprawie dodatkowe badania, dlatego też Jerzy S. został przesłuchany przez prokuraturę dopiero teraz. Więcej na ten temat w artykule:

Aktor został przesłuchany w charakterze podejrzanego o czyn z art. 178a Kodeksu karnego, czyli prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, a nie art. 177, mówiącego o spowodowaniu poważniejszych obrażeń u ofiary wypadku samochodowego.

"Zgodnie z treścią art. 178a § 1 k.k., kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" - czytamy.

Z tego zatem wynika, że motocyklista nie poniósł "trwałego lub długotrwałego naruszenia sprawności organizmu mogącego znacząco wpływać na możliwość wykonywania obowiązków", dlatego Jerzy S. może liczyć na łagodniejszy wymiar kary. - Nie ma mowy o wypadku drogowym, nie ma mowy o ucieczce z miejsca wypadku - powiedział RMF FM prok. Hnatko.

Jerzy S.: Podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 17 października o godz. 17 na Alei Mickiewicza w Krakowie. Aktor Jerzy S., jadąc samochodem wraz z żoną, zahaczył swoim autem o ramię motocyklisty. Jak się okazało, miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. 

Dzień po incydencie Maciej Stuhr przekazał na Facebooku treść oświadczenia swojego ojca, Jerzego. "Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - napisał.

Więcej o: