"Po kolejnych atakach rakietowych Rosji, zwróciłem się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane na Ukrainę i rozstawione przy zachodniej granicy. To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo przy naszej wschodniej granicy" - przekazał na Twitterze Mariusz Błaszczak.
W niedzielę niemiecka minister obrony Christine Lambrecht zaproponowała, że jej kraj przekaże Polsce systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter. W poniedziałek Mariusz Błaszczak podczas rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką zaproponował, by system stacjonował w Polsce, przy granicy z Ukrainą.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Na antenie Polskiego Radia mówił, że Polska konsekwentnie buduje system obrony przeciwrakietowej. Wyjaśnił, że system ma charakter wielowarstwowy. - W tym roku doprowadziliśmy do tego, że na polskich Jelczach zostały zamontowane wyrzutnie brytyjskie z rakietami CAMM. Mamy więc w tej warstwie pierwsze wyrzutnie, które stanowią o naszym bezpieczeństwie - powiedział szef MON.
Wicepremier dodał, że Polska dysponuje też systemem obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu, opartym między innymi o zestawy "Piorun". Jak mówił, dziś sytuacja, jeśli chodzi o obronę antyrakietową, jest dużo lepsza, niż w momencie, gdy Prawo i Sprawiedliwość przejmowało władzę w 2015 roku.
W środę w rozmowie z Polską Agencją Prasową Jarosław Kaczyński ocenił, że dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby, gdyby Niemcy przekazali ten sprzęt Ukraińcom i rozlokowali go na zachodzie Ukrainy, przeszkoli i zastrzegli, że "baterie miałyby być rozlokowane na zachodzie Ukrainy. - Takie rozwiązanie uznałbym za optymalne i pokazujące, że Niemcy dokonują rzeczywistej zmiany postawy, a nie pewnego aktu o charakterze propagandowym - mówił. Zaznaczył przy tym, że to jego osobisty pogląd.