Resort Czarnka wprowadzi nowy przedmiot. Inflacja wykreślona z obowiązkowego programu nauczania

Zagadnienia związane z inflacją nie znajdą się w obowiązkowym programie biznesu i zarządzania - nowego przedmiotu, który w szkołach średnich zastąpi podstawy przedsiębiorczości - zwraca uwagę Onet. - Wykreślanie takich treści to sprzyjanie analfabetyzmowi ekonomicznemu młodych Polaków - ocenił w rozmowie z portalem prof. Mariusz Sokołowicz z Uniwersytetu Łódzkiego.

Od września 2023 r. uczniowie szkół ponadpodstawowych nie będą, jak dotychczas, uczyć się podstaw przedsiębiorczości, lecz biznesu i zarządzania. W styczniu br. Przemysław Czarnek wyjaśniał, że nowy przedmiot ma przygotować młodych ludzi m.in. do podejmowania decyzji finansowych.

W tych dwóch słowach - "biznes" i "zarządzanie" - mieści się wszystko, co jest potrzebne młodemu człowiekowi, żeby poznał świat finansów, świat zarządzania, żeby mógł już od początku podejmować racjonalne, rozsądne decyzje finansowe na początku swojego życia już w dorosłości

- stwierdził minister edukacji i nauki i dodał, że nowy przedmiot ma przekonać młodzież, iż warto podejmować działalność gospodarczą.

Biznes i zarządzanie zamiast przedsiębiorczości. Z obowiązkowego programu znika inflacja

Pod koniec października MEiN opublikował projekty rozporządzeń o nowym przedmiocie. Główna zmiana dotyczy włączenia biznesu i zarządzania do listy przedmiotów maturalnych (egzamin będzie nieobowiązkowy, na poziomie rozszerzonym). Z nauczanych dziś podstaw przedsiębiorczości nie można zdawać matury.

Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Jak zauważył Onet, stary i nowy przedmiot różni jeszcze jedna rzecz - inflacja. Według aktualnego programu podstaw przedsiębiorczości "uczeń identyfikuje najważniejsze funkcje i zadania Narodowego Banku Polskiego, charakteryzuje instrumenty polityki pieniężnej oraz omawia rolę Rady Polityki Pieniężnej w realizacji celu inflacyjnego poprzez kształtowanie stóp procentowych".

Takiego zapisu nie ma natomiast w programie biznesu i zarządzania. Zgodnie z projektem Przemysława Czarnka tylko uczniowie, którzy będą przygotowywać się na nieobowiązkowych zajęciach rozszerzonych do matury z nowego przedmiotu, będą omawiali "narzędzia polityki monetarnej (pieniężnej) banków centralnych i ich wpływ na funkcjonowanie gospodarki jako całości, przedsiębiorstwa oraz gospodarstwa domowe (na przykładzie Narodowego Banku Polskiego i Rady Polityki Pieniężnej)".

Może zastanawiać, dlaczego w obliczu bardzo wysokiej inflacji, zagadnienia związane z nią mają zniknąć z podstawy programowej. Portal wskazuje na ministerialny raport "Biznes i zarządzanie - reforma podstaw przedsiębiorczości".

Czytamy w nim, że program podstaw przedsiębiorczości jest przeciążony pod względem "treści dotyczących zagadnień makroekonomicznych", co "skutkuje niskim zainteresowaniem uczniów abstrakcyjnymi pojęciami dotyczącymi m.in. procesów operacji międzybankowych, polityki monetarnej, bezrobocia strukturalnego itp.", oraz że "nie są to obszary bezpośrednio wpływające na absolwentów szkół średnich".

W podstawach nowego przedmiotu ma być za to więcej wiedzy o finansach osobistych i "analizy elementów otoczenia biznesowego pod kątem identyfikacji możliwych szans do uruchomienia własnej działalności gospodarczej".

Inflacja tylko na poziomie rozszerzonym. "Sprzyjanie analfabetyzmowi ekonomicznemu"

Eksperci, na których powołuje się Onet, w tym prof. Mariusz Sokołowicz, prodziekan ds. kształcenia Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego, wskazują, że "wykreślanie takich treści to sprzyjanie analfabetyzmowi ekonomicznemu młodych Polaków".

Profesor zwraca uwagę, że "większość uczniów nie wybierze rozszerzenia nowego przedmiotu i studiów ekonomicznych, a rozumienie takich zjawisk jak inflacja jest niezbędne do podejmowania właściwych decyzji finansowych dla ogółu społeczeństwa".

Zobacz wideo Kiedy możemy spodziewać się szczytu inflacji?
Więcej o: