"Wstrzymany ruch na lotnisku w Krakowie - w wieży kontroli lotów doszło do zadymienia serwerowni, prawdopodobnie z powodu zwarcia. Jak informuje straż pożarna, nikomu nic się nie stało, sytuacja jest już opanowana" - przekazał na Twitterze Przemysław Taranek, reporter Radia ZET. Ok godz. 14.30 krakowski port ponownie został otwarty.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Sytuacja spowodowała konieczność zamknięcia całego lotniska - ustalił Onet. Strażacy podczas sprawdzania wieży kontroli lotów odcięli zasilanie, co spowodowało, że pracujący kontrolerzy, nie mogli dalej naprowadzać pilotów.
W związku z tym część z samolotów skierowano do Pyrzowic - m.in. lot linii Ryanair z Barcelony, Lufthansy z Monachium oraz EasyJet z Paryża.
Natalia Vince, rzeczniczka lotniska przekazała, że alarm uruchomił się ok. godziny 12:30. Mimo szybkiej reakcji służb, do godziny 14:20 nie udało się przywrócić ruchu - podaje "Wprost".
Oficer prasowy komendanta miejskiego PSP w Krakowie st. kpt. Bartłomiej Rosiek przekazał, że sytuacja jest opanowana. - Nie było konieczności ewakuacji. Nikt nie został poszkodowany - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
Straż pożarna zakończyła prace oraz akcję ratunkową. Trwa jednak ustalanie przyczyn pożaru. Rzeczniczka prasowa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP), Rusłana Krzemińska poinformowała, że ok. godziny 14:30 ruch na krakowskim lotnisku miał zostać wznowiony.