Agencja AP i inne zagraniczne media informują, że we wtorek (15 listopada) w miejscowości Przewodów w woj. lubelskim spadły dwie rosyjskie rakiety. W związku z zaistniałą sytuacją premier Mateusz Morawiecki w porozumieniu z prezydentem Andrzejem Dudą zarządzili spotkanie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w Warszawie - przekazał dziennikarzom rzecznik rządu Piotr Müller.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Po zakończonym spotkaniu Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych Piotr Müller potwierdził, że na terenie powiatu hrubieszowskiego doszło do eksplozji.
- Na miejscu przebywają nasze służby, które wyjaśniają sytuację. Będą tę sprawę wyjaśniały również całą noc oraz przez czas, który będzie niezbędny do tego, aby tę sprawę wyjaśnić. Wdrożono procedury, które są przewidziane w takiej sytuacji, przed chwilą zdecydowano o tym, żeby podwyższyć gotowość niektórych jednostek bojowych, wojskowych na terenie Polski oraz zwiększyć gotowość bojową jednostek i innych służb mundurowych na terenie naszego kraju - mówił rzecznik rządu. Dodał, że "ze względu na wrażliwość sytuacji, rząd będzie o wszystkim informować bardzo ściśle".
- Zdecydowaliśmy przed chwilą, aby podjąć weryfikację czy zachodzą przesłanki do tego, aby uruchomić procedury wynikające z paktu 4. NATO - powiedział Müller.
Przypomnijmy, zgodnie z art. 4 traktatu powołującego NATO: "Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron". Więcej na ten temat w artykule:
Po konferencji BBN w TVN24 sytuację w woj. lubelskim skomentował ekspert fundacji Stratpoints i były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego płk Maciej Matysiak.
- Unikałbym używania słowa "atak". W przestrzeni publicznej wiele osób używa takich stwierdzeń. Unikałbym tego. Mało wiemy. Brakuje mi jasnej i klarownej informacji ze strony rządu, nawet jeśli faktycznie wiedzą niewiele i nie ma decyzji politycznych co do dalszego działania - powiedział. - Spekulacji i domysłów nie unikniemy, a to może służyć dezinformacji, niepokojom - dodał.
Z kolei dr Michał Piekarski w rozmowie z Gazetą.pl przypomniał, że agencja AP powołała się na anonimowe źródło i do tej pory nikt nie przekazał konkretnych informacji pod nazwiskiem. - Nawet jeśli przyjmiemy, że w polską przestrzeń powietrzną wleciał wystrzelony przez Rosjan pocisk, to nie ma najmniejszych powodów sądzić, że był to intencjonalny atak - stwierdził.
Więcej na ten temat w artykule: