We wtorek 15 listopada doszło do eksplozji we wsi Przewodowo, w wyniku której zginęły dwie osoby. Nieoficjalne doniesienia agencji Associated Press informują o dwóch rosyjskich rakietach, które rzekomo spowodowały wybuch. Wiadomość ta łączona jest z atakiem rakietowym Rosjan wymierzonym w Ukrainę.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Świadkiem wybuchu był 28-letni pan Dawid, który wraz z żoną i trójką małych dzieci mieszka we wsi Przewodowo. Mężczyzna rozmawiał o całym zajściu z "Dziennikiem Wschodnim". W momencie eksplozji przebywał na balkonie swojego dwupiętrowego domu - To jakieś 300 metrów od miejsca wybuchu. Byłem na balkonie, nie widziałem, jak to leciało, ale usłyszałem wybuch: najpierw jeden, potem drugi. Było jeszcze w miarę jasno, po piętnastej - tłumaczył mieszkaniec Przewodowa na łamach dziennika.
Mężczyzna przyznał, że w pierwszej chwili nie był pewien, czym spowodowany był huk. Myślał, że mógł być to wybuch jednej z maszyn rolniczych. Po chwili pomyślał, że mogą być to bomby. To, co było dla niego priorytetem, to bezpieczeństwo dzieci, z których najmłodsze ma zaledwie 2,5 roku. Mężczyzna wspomina, że większość ludzi zdecydowała się na ewakuacje.
- Gdy żona wróciła z zakupów, my też postanowiliśmy wyjechać. Zabraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i wsiedliśmy do samochodu. Policjant wypytywał nas, dokąd jedziemy, ale gdy zobaczył dzieci, to nas przepuścił. Teraz jesteśmy w Mołdiatyczach - relacjonował "Dziennikowi Wschodniemu".
Z portalem Gazeta.pl rozmawiał dr Michał Piekarski, specjalista z Uniwersytetu Wrocławskiego, zajmujący się bezpieczeństwem. Podkreślił, że nawet jeżeli w polską przestrzeń powietrzną wleciał wystrzelony przez Rosjan pocisk, to nic nie wskazuje na to, aby był to intencjonalny atak ze Wschodu. - Nawet, jeśli to był pocisk rosyjski, to cały czas mówimy o tragicznym wypadku. Wobec tego nie ma podstaw do uruchomienia artykułu 5. Traktatu północnoatlantyckiego. Tym bardziej że w przeszłości zdarzały się takie incydenty. - dodaje dr Piekarski. Ekspert podkreśla, że sytuacja jest "trudna i skomplikowana".