11 listopada Jarosław Kaczyński wziął udział w obchodach Święta Niepodległości organizowanych w Krakowie przez Prawo i Sprawiedliwość. Spotkanie odbyło się w Hali Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół". Wcześniej grupa protestujących zjawiła się pod biurem PiS przy ul. Retoryka, gdzie interweniowała policja. - Działania podjęte przez policję wobec osób demonstrujących w trakcie wizyty Kaczyńskiego, są nie do pomyślenia w demokratycznym państwie - mówi krakowska radna Alicja Szczepańska "Wyborczej".
Cały tekst: "Kaczyński w Krakowie. Będzie doniesienie do prokuratury za akcję policji przeciwko demonstrującym.'Trzymano ludzi w kotle'" przeczytasz na stronie "Gazety Wyborczej"
Alicja Szczepańska jest radną Koalicji Obywatelskiej. Mandat otrzymała, startując z listy wyborczej Komitetu Wyborczego Wyborców Łukasza Gibały "Kraków dla mieszkańców". W przeszłości sama była natomiast policjantką. Tym bardziej oburzają ją więc wydarzenia, do których doszło 11 listopada. Radna chce zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu przekroczenia uprawnień przez policję.
"Demonstranci zostali zatrzymani i są legitymowani przez policję. Funkcjonariusze swoje postępowanie tłumaczą tym, że protestujący zakłócają inne legalne zgromadzenie" - relacjonował wydarzenia Onet, jak pisaliśmy kilka dni temu. Redakcja portalu Life in Kraków powiadomiła z kolei, że ich fotoreporter na spotkanie nie został wpuszczony.
Według "Wyborczej" budynku, w którym miało dojść do spotkania, pilnowała ponad setka funkcjonariuszy. "Demonstrujący (ok. 20-30 osób) zostali rozbici na dwie grupy i otoczeni przez policję szczelnym kordonem" - pisze dziennik. Funkcjonariusze mieli wylegitymować wiele osób, ale gdy spotkanie już się rozpoczęło, "protestujący byli cały czas odgrodzeni przez policję, nie mieli możliwości przejścia".
Szczepańska zwraca uwagę, że choć zgromadzenie było legalne, jego uczestnikom zabrano sprzęt nagłaśniający, a nawet gwizdki. - Przede wszystkim otoczono uczestników demonstracji i zamknięto w "kotle", uniemożliwiając przez kilka godzin wyjście - podkreśla i dodaje: - Jak ktoś chciał iść do toalety, to wysyłano z nim policjanta.
W sprawie działań policji interweniował także senator Bogdan Klich z Koalicji Obywatelskiej. "W związku ze zgromadzeniem nadzwyczajnej ilości sił policyjnych w Krakowie w dniu 11 listopada br. w celu ochrony partyjnej imprezy PiS w budynku Towarzystwa Sportowego 'Sokół' przy ul. Piłsudskiego, proszę uprzejmie o wyjaśnienie: 1. Kto podjął decyzję o wykorzystaniu takich ilości sił i środków policji? 2. Na podstawie jakiej oceny zagrożeń została podjęta ta decyzja? Ile kosztowała ta operacja?" - pisze senator w liście do Komendanta Głównego Policji.
Zdaniem Klicha "policja staje się 'narzędziem do ochrony partyjnych mityngów'".