Do zdarzenia doszło we wtorek 8 listopada. Jak podaje portal czestochowa.naszemiasto.pl, pasażera znalazł kierowca miejskiego autobusu. Zgłoszenie na policję wpłynęły przed godziną 18.
- W autobusie MKP na wysokości alei Wolności kierowca autobusu stwierdził zgon 56-letniego pasażera. Sam znalazł go i ocenił, że nie żyje. Zgłoszenie otrzymaliśmy około godziny 17.40 - przekazała portalowi podkom. Sabina Chyra-Giereś, oficerka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
Maciej Hasik, rzecznik częstochowskiego MPK, skomentował sprawę w rozmowie z TVN24. - W autobusie są kamery. Zbieramy dla prokuratury monitoring, żeby prześledzić podróż tego pasażera: gdzie wsiadł, czy był sam, czy w towarzystwie - powiedział.
Kierowca autobusu zwrócił uwagę na 56-letniego mężczyznę, który znajdował się w pozycji półleżącej. - Minął piąty przystanek, siódmy, dziesiąty. Po kilkunastu minutach nie dostrzegł żadnej zmiany u tego mężczyzny. Na przystanku w centrum podszedł do niego. Wydawało mu się, że jeszcze wyczuwał puls. Ciało było ciepłe - przyznał Hasik, podkreślając, że żaden z pasażerów nie zgłosił wcześniej kierowcy, że z mężczyzną może dziać się coś niedobrego.
Rzecznik MPK apeluje do pasażerów, by zwracali uwagę na podobne sytuacje - nawet, jeśli wydaje nam się, że człowiek śpi lub jest pijany. Jak podkreśla, być może 56-latka można było jeszcze uratować.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
TVN24 podaje także, że 10 listopada przeprowadzona została sekcja zwłok mężczyzny. - Nie stwierdzono żadnych obrażeń zewnętrznych i wewnętrznych. Wstępną przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa - przekazał stacji w piątek Tomasz Ozimek, rzecznik prokuratury okręgowej w Częstochowie. Wciąż jeszcze nie zostały przeprowadzone badania histopatologiczne i toksykologiczne.