Jak podaje tvn24.pl, do zdarzenia doszło we wtorek 8 listopada w Suwałkach w województwie podlaskim. Mirosław Urwan zgodził się zamienić z kolegą, który miał przewieźć grupę uczniów z biletami miesięcznymi na trasie Suwałki-Puńsk. Niedługo po rozpoczęciu trasy kierowca musiał zatrzymać pojazd i zjechać do zatoczki autobusowej.
Pan Mirosław zauważył, że w autokarze zrobiło się zamieszanie. Następnie usłyszał, że jeden z uczniów jest ranny i krwawi. - Sprawa była o tyle dziwna, że nie było żadnego szarpnięcia, nagłego ruchu, po którym ktoś mógł sobie zrobić krzywdę. Zobaczyłem siedzącego na końcu pojazdu chłopaka - mówił w rozmowie z tvn24.pl. Jak dodał, jeden z kolegów od razu udzielił mu pomocy. - Tamował krew chusteczką. Krew leciała z rany na nodze, było jej sporo - przekazał kierowca.
Jak ustalił, wcześniej jeden z pasażerów zadał 13-latkowi cios nożem w nogę poniżej kolana. Podczas udzielania pomocy uczniowie próbowali przekonać kierowcę, że do zranienia doszło przypadkowo w trakcie zabawy. Pan Mirosław nie uwierzył jednak w zeznania nastolatków i zablokował drzwi autobusu. Wtedy podszedł do niego 16-latek.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
- Zapytał, czy może wyjść, bo chce zaczerpnąć powietrza. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to sprawca. Podszedłem go i zapytałem, co zrobił tamtemu chłopcu. A ten zaczął się tłumaczyć, że on nie chciał, że to był przypadek - relacjonował. Kierowca od razu zawiadomił nie tylko pogotowie ratunkowe, ale też policję. Sprawą zajmuje się obecnie sąd rodzinny w Suwałkach. Poszkodowany trafił do szpitala.
Pan Mirosław, za swoją postawę i skuteczną reakcję, ma być wyróżniony przez marszałka województwa podlaskiego. Artur Kosicki zdecydował, że na rzecz kierowcy przekazana zostanie nagroda w wysokości pięciu tysięcy złotych.