Syn rotmistrza Witolda Pileckiego domaga się od państwa ponad 26 mln złotych zadośćuczynienia i odszkodowania za krzywdę doznaną przez jego ojca. Andrzej Pilecki potwierdził te doniesienia w rozmowie z "Super Expressem".
Pierwsza rozprawa w tej sprawie odbędzie się w czwartek 10 listopada.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
"Super Express" podaje, że w przeszłości rodzina Witolda Pileckiego otrzymała już odszkodowanie. Dziennik dotarł do wyroku Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego z dnia 21 grudnia 1990 roku. "Zasądzono wówczas na rzecz żony rotmistrza Pileckiego Marii, jego córki Zofii oraz syna Andrzeja, kwotę 500 mln ówczesnych złotych (przed denominacją)" - podkreśla. Kwota ta - stwierdzili wnioskodawcy - "stanowi skromny ekwiwalent za niesłuszne skazanie ich męża i ojca i lata niedostatku po jego śmierci".
"SE" zaznacza, że w 1990 roku średnie wynagrodzenie wynosiło ok. 1 mln złotych, a 500 mln zł, które otrzymali Pileccy, było równowartością ok. 20 małych fiatów.
Sąd uznał wówczas, że kwota ta ma charakter symboliczny, jednak powinna ona żonie i dzieciom rotmistrza Pileckiego "zagwarantować pod względem finansowym i materialnym prawo do godnego życia, moralnie zaś stanowić symboliczną satysfakcję za to, co dotychczas przeżyli".
Rotmistrz Witold Pilecki (1901-1948) był bohaterem Polskiego Państwa Podziemnego, współzałożycielem Tajnej Armii Polskiej, żołnierzem Armii Krajowej oraz powojennej konspiracji niepodległościowej. Został oskarżony i skazany na śmierć przez komunistyczne władze.
Witold Pilecki został stracony strzałem w tył głowy w mokotowskim więzieniu na Rakowieckiej w 1948 roku. Unieważnienie wyroku śmierci nastąpiło w 1990 roku, a w 2006 roku rotmistrz otrzymał pośmiertnie Order Orła Białego. W 2013 roku pośmiertnie awansowano go do stopnia pułkownika.