Janusz Kowalski odwiedził w poniedziałek (7 listopada) Kopalnię Węgla Kamiennego "Staszic-Wujek". Polityk opublikował w mediach społecznościowych serię wpisów z tego wydarzenia. Niestety wielu internautów nie było pod wrażeniem pomysłu wiceministra rolnictwa.
Przed godziną 6 rano Kowalski opublikował zdjęcie z Rafałem Jedwabnym z Komisji Krajowej WZZ Sierpień 80 i z Arturem Wilkiem, przewodniczącym MKZ ZZ Kontra. Już ten wpis nie przypadł do gustu komentującym.
Ale, że udało się uchwycić na zdjęciu trzech darmozjadów?
- napisał jeden z twitterowiczów.
Panie Januszu, od czego jest pan wiceministrem? Bo już sam nie wiem...
- dodał inny, na co kolejny internauta odpowiedział:
Wiceministrem od brania pensji
Następnie Kowalski zamieścił nagranie zarejestrowane o 6:30, jeszcze przed zjazdem do kopalni na 900 metrów. "Wspieram górnictwo" - zapewnił we wpisie. Na nagraniu natomiast zapytał Rafała Jedwabnego "co z polskim węglem". - Będzie? Nie będzie? - dopytywał.
- Panie ministrze, mam nadzieję, że dzięki takim ludziom jak pan, będzie ten węgiel. Ale żeby ten węgiel mógł być, to my potrzebujemy środki, potrzebujemy zatrudnić ludzi. My jesteśmy w stanie wydobyć tani, dobry węgiel dla Polaków, dla polskiej energetyki. Tylko, jak powiedziałem, potrzebujemy decyzji - odpowiadał mu Jedwabny.
Rozumiem, że wziął Pan urlop i do kopalni pojechał własnym samochodem i zapłacił Pan za paliwo. Ew. użył do tego funduszy partyjnych. Nie sądzę, by zwiedzanie kopalni należało do obowiązków sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
- skomentowała wpis jedna z internautek.
A tam na poziomie 900 m biomasa się znajduje? Może żyto z jęczmieniem rośnie do góry nogami albo się świnie źrebią?
- zastanawiał się inny komentujący.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kowalski nie dawał jednak za wygraną. Przed południem opublikował nagranie już z wnętrza kopalni. W kombinezonie i kasku na głowie przekonywał, że "każdy polski poseł powinien poznać warunki i ciężar pracy polskich górników w kopalniach węgla kamiennego".
"Janusz, w kopalni (900 m pod ziemią) nie ma jabłek, ziemniaków, ani buraków (o przepraszam, jeden jest, dzisiaj, nazywa się Janusz, Janusz Kowalski)" - skomentował film poseł Lewicy Tomasz Trela.
"Podatnik płaci panu ministrowi za lans, tyle. Jeszcze jakby to był lans w gospodarstwie rolnym, to pół biedy..." - uznała natomiast pewna użytkowniczka Twittera.
Później polityk zamieścił także zdjęcia zrobione z górnikami. "Wspieram inwestycje w kopalniach, mające na celu zwiększenie wydobycia węgla kamiennego w Polsce" - zapewniał niestrudzenie. Niestety i tym razem pod wpisami znalazło się wiele nieprzychylnych komentarzy.
Tym górnikom nie jest wstyd z Tobą zjeżdżać? Po minach widzę, że chyba tak
- uznał jeden z komentujących.
Podczas gdy wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski odwiedza kopalnię i robi sobie zdjęcia z górnikami, rolnicy mają pilny i ważny dla nich problem - nie działa rządowa aplikacja, za pomocą której mogą oszacować swoje straty wynikłe z suszy i składać wnioski o odszkodowanie. Termin na składanie wniosków mija za tydzień, a aplikacja jest wadliwa. Rolnicy alarmują, że nawet 60 proc. z nich może nie złożyć w zw. z tym wniosku i nie dostać pieniędzy. Na ich apel o przedłużenie terminu ani resort rolnictwa, ani rząd na razie nie odpowiedział.