Jak podaje RMF24, pięcioletnia Mia wróciła z dziadkiem z Danii do Oświęcimia. Dziewczynka została uprowadzona ze swojego domu, a jej matka zamordowana. Tymczasowym opiekunem dziecka został jego dziadek, który w sobotę po południu znalazł ciało swojej 26-letniej córki.
Jak pisaliśmy, w niedzielę Sąd Rejonowy w Oświęcimiu zadecydował, że tymczasową opiekę nad dzieckiem będzie sprawować dziadek, ojciec zamordowanej kobiety. Od piątku wieczorem dziecko przebywało pod opieką duńskich służb socjalnych.
Zdaniem portalu faktyoswiecim.pl niewykluczone, że pięciolatka widziała zabójstwo swojej matki. Podano też więcej szczegółów dotyczących sprawy - ojciec kobiety, który nie mógł się do niej dodzwonić, postanowił ją odwiedzić. Kiedy nikt nie otwierał, mężczyzna wszedł do środka. Przed drzwiami do pokoju dziecięcego miała leżeć karka z napisem "Dead person inside" (ang. "martwa osoba w środku"). W poniedziałek 7 listopada rzecznik prokuratury w Krakowie przekazał, że kobieta zmarła w wyniku ran kłutych i ciętych zadanych w okolicy szyi.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju i świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tymczasem śledczy prowadzą dalsze czynności w sprawie zabójstwa 26-latki. Podejrzewany o dokonanie zbrodni jest 25-letni obywatel Norwegii, ojciec dziecka. Mężczyzna został zatrzymany na autostradzie w pobliżu Kopenhagi, na tylnym siedzeniu auta znajdowała się jego pięcioletnia córka.
Według ustaleń nadawcy publicznego NRK Ingebrigt G. miał w 2019 roku zgłosić policji zaginięcie dziecka, wskazując, że prawdopodobnie przebywa ono z matką w Polsce. Policja nie wszczęła jednak dochodzenia w sprawie, uznając, że dziewczynka przebywa w kraju legalnie.