Po tym, gdy ojciec pięcioletniej Mii zgłosił w sobotę (5 listopada) porwanie córki, policja uruchomiła procedurę Child Alert. Dziewczynka została uprowadzona ze swojego domu w Oświęcimiu. Jeszcze tego samego dnia odnaleźli ją duńscy funkcjonariusze.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Child Alert jest to system natychmiastowego rozpowszechniania wizerunku zaginionego dziecka przez dostępne media.
"To program, którego głównym celem jest szybsze i skuteczniejsze poszukiwanie młodych ludzi (do 18. roku życia), dzięki z góry ustalonej procedurze postępowania. Koncepcja platformy opiera się na skoordynowanym działaniu różnych instytucji, przede wszystkim policji i mediów, które z racji błyskawicznej współpracy są w stanie niemal niezwłocznie rozpowszechnić wizerunek zaginionego dziecka masowemu gronu odbiorców" - czytamy na oficjalnej stronie programu.
Program powstał na skutek porwania i morderstwa 9-letniej Amber Hagerman w stanie Teksas w 1996 roku. Polska dołączyła do niego 20 listopada 2013 roku. Od tego czasu w naszym kraju alert był uruchomiony tylko cztery razy. W sobotę (5 listopada) został uruchomiony po raz piąty.
Zgodę na uruchomienie Child Alert musi wyrazić prawny opiekun poszukiwanej osoby. Jeśli nie ma z nim kontaktu, zgodę musi wydać sąd rodzinny i nieletnich.
Kiedy ojciec pięcioletniej Mii z Oświęcimia podjął decyzję o uruchomieniu Child Alert, policja przygotowała specjalny komunikat, który zawierał podstawowe informacje o zaginionej i okolicznościach zdarzenia. Następnie wizerunek dziewczynki trafił do polskich i zagranicznych mediów. Został także uruchomiony ogólnopolski numer alarmowy 995.
Platforma Child Alert zarządzana jest przez ekspertów z Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji.