Zgodnie z danymi z końca września w bieżącym roku szkolnym w lekcjach religii nie uczestniczy blisko połowa uczniów łódzkich szkół. Podobne doniesienia napływają z Wrocławia (o czym pisała m.in. "Gazeta Wyborcza") czy Szczecina.
Skąd bierze się ta zmasowana rezygnacja ze szkolnej katechezy? Zdaniem Pawła Pietrali, łódzkiego katechety, który udzielił wywiadu Onetowi, "przyczyn jest wiele". Jako jedną wskazał fakt, że wielu uczniów chodzi na zajęcia pozaszkolne, które kolidują im czasowo z religią. A ta przypada na pierwszą lub ostatnią godzinę lekcyjną.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Pietrala stwierdził też, że "największe znaczenie ma to, co dzieje się w rodzinach". - Dzieci najczęściej chcą naśladować rodziców. Jeśli ci angażują się w sprawy Kościoła, prowadzą życie sakramentalne, ich dzieci zwykle będą korzystały z katechezy. A jeżeli nie ma przykładu z rodziny - trudno, aby szkoła i Kościół to nadrobiły - powiedział.
- "Elita jest zawsze nieliczna". To jedno z moich ulubionych powiedzeń i mogę je odnieść także do ogółu moich uczniów przychodzących na religię - stwierdził.
Od września 2023 roku uczniowie będą musieli obowiązkowo uczęszczać na religię lub etykę. Łódzki katecheta to chwali. - Dobry pomysł pana prof. Przemysława Czarnka - ocenił. - Po wprowadzeniu tego pomysłu zniknie opcja "nie wybieram nic" - czyli żadnego systemu moralnego, w obecnym stanie prawnym, najczęstsza. Jednocześnie zniknie też problem umieszczania religii jako "zerówki" lub jako ostatniej godziny dziennego planu - stwierdził Pietrala.
Organizacja "Świecka szkoła" - cytowana przez TOK FM - zwraca uwagę, że wiele uczelni, które prowadzą kształcenie przyszłych nauczycieli etyki, ma profil katolicki. Podkreśla też obawę, że po 1992 roku w niektórych szkołach etyka w ogóle nie była wykładana ze względu na niewystarczającą, jak twierdziły wówczas placówki, liczbę chętnych.
Dziennikarz Onetu wskazał w wywiadzie inną obawę rodziców - że nauczycieli etyki jest zbyt mało i że w związku z tym takie zajęcia będą pewnie prowadzili katecheci. - Czy katecheta może traktować nauczanie Kościoła jako jeden z systemów? Nie da się uciec od własnego światopoglądu - przyznał Paweł Pietrala. - Ale przecież jakiś światopogląd ma przecież także nauczyciel języka polskiego albo historii, co również może przekładać się na prowadzone przez niego zajęcia - dodał.