W nocy doszczętnie spłonęło schronisko Gorczańska Chata. "Kultowe miejsce dla wielu pokoleń turystów"

W nocy doszczętnie spłonęło schronisko Gorczańska Chata koło Ochotnicy Górnej. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zapalenie się sadzy w kominie. Z budynku ewakuowano 9 osób. Jedna osoba została lekko poparzona.

Informację o pożarze strażacy odebrali wczoraj około 21.00. - Akcja była trudna z uwagi na położenie schroniska - mówił starszy aspirant Hubert Ciepły, rzecznik małopolskich strażaków.

Już po wyjechaniu straży, okazało się, że na miejsce można dojechać tylko lekkimi samochodami terenowymi i quadami. - Po dojeździe do budynku pierwszego zastępu straży pożarnej, stwierdzono, że pali się część dachu przylegająca do komina na drewnianym budynku schroniska - powiedział.

W działaniach wzięły udział 24 zastępy straży pożarnej, i ponad 80 strażaków.

"Kultowe miejsce dla wielu pokoleń turystów"

"9 turystów z Warszawy zostało ewakuowanych do Schroniska Ustrzyk w Ochotnicy Górnej. Wszyscy są bezpieczni. Jeden lekko poparzony" - przekazał Tadeusz Królczyk, wójt gminy Ochotnica Dolna. Podkreślał, że akcja straży była bardzo trudna - w górskim terenie, praktycznie bez dostępu do wody. "Budynku nie udało się uratować, ale mówiąc szczerze ten drewniany budynek, w tych warunkach terenowych i przy tak rozwiniętym pożarze nie był do uratowania" - napisał Królczyk. 

Wójt gminy dodał, że Gorczańska Chata była "kultowym miejscem dla wielu pokoleń turystów". 

Gorczańska Chata, zwana wcześniej Hawiarską Kolibą, była własnością PTTK w Krakowie. Przez ostatnie dwa miesiące schronisko było zamknięte z uwagi na stan techniczny. Właściciele na stronie internetowej zapowiadali ponowne otwarcie na piątek 29 października - dzień przed pożarem.

Więcej o: