Antyfaszyści z Polski, Rosji i Ukrainy pójdą razem 11 listopada. Przeciw tym, którzy otwarcie "jadą z Putinem"

Rosjanie, Ukraińcy, Czeczeni, Kurdowie i Polacy 11 listopada pójdą wspólnie w antyfaszystowskim marszu "Za wolność Waszą i Naszą". Na odbywający się tego samego dnia Marsz Niepodległości spoglądają z niepokojem. - To impreza zbudowana przez nacjonalistów, ale na pieniądzach PiS-u - mówią działacze Koalicji Antyfaszystowskiej.

- Chodzi o odzyskanie ulic - wyjaśnia Ada z Koalicji Antyfaszystowskiej, jedna z organizatorek wydarzenia "Za wolność Waszą i Naszą". 11 listopada barwny przemarsz przejdzie przez stolicę, w rytm antyfaszystowskich haseł i muzyki elektronicznej. To odpowiedź na odbywający się tego samego dnia pochód organizowany przez narodowców. Chociaż nastrój imprezy ma być radosny, to sprawa jest poważna.

Zachowanie Roberta Bąkiewicza i jego kolegów ze stowarzyszenia Marsz Niepodległości antyfaszyści obserwują od lat. - Ta impreza zbudowana jest przez nacjonalistów, ale za pieniądze PiS-u - podkreśla Grzegorz z Koalicji Antyfaszystowskiej. - Tak samo robi Jedna Rosja - dodaje Marina z rosyjskiej diaspory.

Zobacz wideo Tak wyglądał Marsz Niepodległości w zeszłym roku [TIMELAPS]

Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Rosjanie, Polacy i Ukraińcy przeciw faszyzmowi. "Wszyscy walczą o to samo"

- W kontekście wojny nie widzieliśmy innej możliwości, niż zaprosić te społeczności, które tej wolności nie mają - podkreślają członkowie Koalicji Antyfaszystowskiej. Na ich wydarzeniu spotkają się więc nie tylko Kurdowie czy Czeczeni, ale także członkowie diaspory białoruskiej, rosyjskiej i ukraińskiej. Wszyscy przedstawiciele tych nacji biorący udział w wydarzeniu walczą o to samo - chcą wolności w swoim kraju.

- To jest względnie oczywiste, że Ukraińcy nie mogą mieć tej wolności w pełni, bo wojna przyszła do ich kraju. Podobnie jasna jest sytuacja Czeczenów. Ale zależy nam na podkreśleniu, że Rosjanie i Białorusini też tej wolności nie mają, oni o nią walczą. Wiec zaproszenie tych diaspor było dla nas oczywistym krokiem - mówi Grzegorz.

Ukrainka idąca na marsz antyfaszystowski: Rosja musi być wolna

Na marsz wybiera się m.in. Ritsu, pochodząca z Doniecka. Dlaczego to dla niej ważne?
- W Ukrainie od dawna był taki problem, jak trochę jest w Polsce, że działało dużo konserwatywnych organizacji - wyjaśnia. Na antyfaszystowską imprezę idzie, bo od ataku Rosji na Ukrainę w jej kraju wzmocniły się skrajnie prawicowe postawy. - Jest bardzo dużo nacjonalizmu. Ale działają również duże organizacje antyfaszystowkie - podkreśla Ukrainka. Do Polski przeniosła się trzy lata temu. Zaczęła zajmować się aktywizmem jeszcze w Ukrainie, po atakach na kluby LGBT+ w Kijowie. Jak się czuje z tym, że w tym samym marszu będą szły z nią osoby z diaspory rosyjskiej?

- Rosja musi być wolna. To jest taka dyktatura, to jest straszna sytuacja. Mają prawo do bezpieczeństwa tutaj w Polsce. To, co robi Putin, to nie jest ich wina - zapewnia.

Marina z Rosji, sprzeciwiająca się dyktaturze Kremla przyznaje, że moment wybuchu wojny był dla niej trudny.

- Na początku czułam się winna i przybita, ale później pomyślałam, że ważne jest to, co możemy zrobić z tą sytuacją. Nie powinniśmy się czuć tak winni, żeby nas to paraliżowało, żebyśmy nie mogli działać, żeby powstrzymać wojnę - mówi.

Teraz stara się aktywnie wspierać osoby poszkodowane w wyniku wojny. - Musimy dać głos ludziom, którzy nie wierzą, że wszyscy Rosjanie to agresorzy. Spotykam na protestach ludzi z Ukrainy, którzy byli bardzo poruszeni tym, że wspólnie działamy. To motywuje do protestowania, do zmiany - podkreśla Rosjanka.

"W Polsce sytuacja jest analogiczna jak w Rosji. PiS robi to samo co Putin"

Wydarzeniem, na którym 11 listopada skupiają się wszystkie media, jest Marsz Niepodległości, organizowany przez skrajną prawicę. Osoby, które za nim stoją, to Robert Bąkiewicz oraz środowiska Młodzieży Wszechpolskiej i Konfederacji. Chociaż w założeniach skrajni prawicowcy mają "usta pełne Polski", to po ataku Rosji na Ukrainę bardziej niż kiedykolwiek wcześniej stało się jasne, kto jest dla nich inspiracją. Wypowiedzi posła Grzegorza Brauna są żywcem wyjęte z kremlowskiej propagandy, a sam szef Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, chociaż korzysta z rządowego wsparcia na pomoc uchodźcom, szczuł na Ukraińców, twierdząc, że "budują tożsamość narodową na kulcie UPA, na kulcie Bandery".

- Przyjeżdżają do nas miliony Ukraińców i my się często cieszymy, bo jesteśmy gościnni, ale pamiętajcie o tym, że oni własną tożsamość budują na zbrodni przeciw Polakom! - mówił Robert Bąkiewicz.

- Maski spadły i ludzie już nie bardzo kupują bajkę o tym, że jest to pokojowy marsz rodzin z dziećmi. Ale oni nie mają już też potrzeby tej fasady utrzymywać. Są w Sejmie. Nie muszą dalej inwestować w ten marsz, bo go już po prostu nie potrzebują - mówi Ada, podkreślając, że z Konfederacji nie zostały wyrzucone osoby, które otwarcie "jadą z Putinem" - jak np. Grzegorz Braun, którego wykluczono z Komisji Obrony Narodowej, w obawie o to, komu może przekazać wrażliwe informacje.

- Stop ukrainizacji Polski. Stop depolonizacji Polski. Chodzi o to, żeby Polska była polska. To właśnie chcemy wyrazić - mówił Braun w kremlowskiej telewizji, wpisując się w narrację Putina.

- Marsz Niepodległości przyciągał wiele osób, ale po tych cyrkach z ostatnich lat, gdzie to było głównie demolowanie miasta i bicie się z policją, to się zmieniło. Myślę, że to będzie szło w stronę marginesu społecznego, a nie rosło - zauważa Ada, a Grzegorz dodaje: - Na frekwencje Marszu Niepodległości bardzo mocno wpływa to, czy PiS i w jakiej skali decyduje się dowozić ludzi autokarami. To impreza zbudowana przez nacjonalistów, ale na pieniądzach PiS-u.

Świadczą o tym dane ze sprawozdania finansowego Marszu Niepodległości, do których dotarli dziennikarze Wirtualnej Polski. Z dokumentów wynika, że w 2021 roku przychód organizacji wyniósł 3 133 117,89 złotych. Jest to o ponad milion 700 tys. złotych więcej niż rok wcześniej. W 2020 roku Marsz Niepodległości osiągnął przychód w wysokości 1 733 581,48 złotych. 1 385 210,40 złotych pochodzi z państwowych funduszy celowych.

- Tak jak robi "Jedna Rosja". Tak samo - podkreśla Marina. -  W Polsce sytuacja jest analogiczna jak w Rosji. PiS robi to samo co Putin. Z tego powodu musimy wspólnie działać i protestować. Jeśli tego nie zrobimy, PiS może wygrać wybory, to będzie jeszcze gorzej. Musimy coś z tym zrobić. Ja już widzę analogię. Mówię, jako aktywistka, walcząca o wolną Rosję - dodaje.

Antyfaszyści niepodległość świętują przy techno

- Od dawna staramy się, żeby to nasze wydarzenie było możliwie szczęśliwym, pokojowym wyrażeniem koncepcji wolności i niepodległości. Ale też to nasze motto "Za wolność Waszą i Naszą" chcemy, żeby wybrzmiewało, właśnie nie jako hasło, ale jako nasza praktyka - mówi Grzegorz z Koalicji Antyfaszystowskiej.

- Nasze wartości to wsparcie i troska, takie poczucie, że jeśli jest się grupą dyskryminowaną w Polsce, to u nas można poczuć, że się nie jest samemu. Że te problemy są wspólne dla wszystkich. To wzmacniające doświadczenie - dodaje Ada, organizująca tegoroczne wydarzenie.

Koalicja Antyfaszystowska spodziewa się na swoim marszu nawet kilkunastu tysięcy osób. Podczas poprzednich edycji, najmłodsi uczestnicy mieli cztery lata, najstarsi nawet 90. Wszyscy świetnie się bawią, przy muzyce elektronicznej płynącej z platform.

- Bardzo dużo nas dzieli. Mamy bardzo różne poglądy i sposoby życia, ale razem dodajemy sobie siły - podkreśla Grzegorz.

"Za Wolność Waszą i Naszą". Antyfaszystowski marsz 11 listopada

Marsz antyfaszystów wyruszy 11 listopada o 14.00 z pl. Unii Lubelskiej w Warszawie. To największe antyfaszystowskie wydarzenie w Polsce. Osoby organizujące wydarzenie pod hasłem "Za Wolność Waszą i Naszą" zapowiadają celebrację wolności i równości przy muzyce elektronicznej różnych współczesnych nurtów, występami młodych artystów, ale też grającą na żywo sambą. Osoby, wybierające się na wydarzenie z dziećmi powinny zadbać o słuchawki BHP dla najmłodszych. Zaplanowano specjalne platformy z muzyką dla małych antyfaszystów. Na wydarzenie można zabrać flagi - osoby z diaspor będą miały symbole narodowe - m.in. wolnej Rosji i wolnej Białorusi.

***********

Więcej o: