Jak podaje "Dziennik Zachodni", w środę 26 października w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach odbyła się rozprawa odwoławcza w sprawie Agnieszki P. z Dąbrowy Górniczej. Według ustaleń śledczych 36-latka w 2020 roku miała uderzyć swoją córkę, a następnie dodać do jej mleka amfetaminy. Dwumiesięczne dziecko zmarło.
W lutym tego roku Sąd Okręgowy w Katowicach uznał, że Agnieszka P. jest winna zabójstwa córki oraz znęcania się nad nią ze szczególnym okrucieństwem i podania jej narkotyków. 36-latka otrzymała karę 25 lat pozbawienia wolności, z zastrzeżeniem możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 20 latach. W środę w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach odbyła się rozprawa odwoławcza. Sąd nie uwzględnił apelacji złożonych w sprawie i podtrzymał wyrok pierwszej instancji. Oskarżonym w sprawie był także ojciec dziecka Grzegorz W. Mężczyzna został prawomocnie skazany na cztery lata pozbawienia wolności.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Kobieta twierdziła, że jest niewinna i że brakuje jej córki. Według śledczych 36-latka znęcała się jednak nad dzieckiem od urodzenia. - Bardzo szczegółowo analizowałam treść wyjaśnień zarówno Agnieszki P., jak i Grzegorza W. Byli przesłuchiwani drobiazgowo i często. O ile Agnieszka P. traciła na wiarygodności, składała zeznania w taki sposób, że się wykluczały ze sobą, o tyle wyjaśnienia Grzegorza W. były spójne, zgadzały się z dowodami i uznano, że można na nich budować przebieg tej krytycznej nocy - tłumaczyła prokurator Maria Zaręba, jak cytuje dziennik.