W Polsce strzyżak sarni jest też określany jako strzyżak jeleni, wesz sarnia czy kolei łowik. Niektórzy określają go "latającym kleszczem" z powodu podobieństwa do w lecie kleszcza. Owad ten występuje w Europie, Ameryce Północnej oraz na Syberii. Najczęściej atakuje sarny, jelenie, łosie czy borsuki, ale jest też w stanie pogryźć ludzi.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Strzyżaki sarnie łatwo rozpoznać. Mają spłaszczone, brązowe ciało i liczne odnóża z pazurkami, które łatwo przyczepiają się do ludzkiej skóry. Charakterystyczne są również skrzydła, które owad odrzuca, po znalezieniu sobie żywiciela. Pracownicy Lasów Państwowych co pewien czas przypominają, jak dokładnie wygląda strzyżak. Na strzyżaka łatwo natrafić podczas spacerów w lesie lub w jego obrzeżach.
Ugryzienia strzyżaka mogą być niebezpieczne dla ludzi - szczególnie dla alergików. Te owady bez trudu osiadają na włosach oraz na ludzkiej skórze. Łatwo dostają się również do nosa czy uszu. Ukąszenia są bolesne, mogą wywoływać swędzenie oraz reakcje alergiczne. Po ukąszeniu pojawia się charakterystyczny ślad, który może utrzymywać się kilka tygodni, a nawet rok. W przypadku alergii pojawi się czerwony rumień.
Niestety, nie ma konkretnych preparatów, które zapewniają nam ochronę przed strzyżakami. Środki DEET, które chronią przed popularnymi insektami, w ogóle nie działają na strzyżaki. Jeśli planujemy wycieczkę do lasu jesienią, warto założyć jasne, śliskie ubrania, które uniemożliwiają przyczepność, ponieważ owady te chętnie atakują ciemną sierść zwierząt czy ubrania. Póki co nie udowodniono, by owady te przenosiły boreliozę.