Afera respiratorowa. Służby nie ostrzegły resortu przed Andrzejem I., choć już wtedy toczyło się śledztwo

Ministerstwo Zdrowia podpisało przed dwoma laty umowę z Andrzejem I. na dostawę respiratorów, choć już wtedy od trzech lat w Bydgoszczy toczyło się śledztwo ws. innej transakcji z udziałem tego biznesmena. Jak podaje Wp.pl, spółka reprezentowana przez Andrzeja I. miała narazić państwową firmę na szkody w wysokości ok. 5 mln zł.

W 2020 r. w szczycie pandemii koronawirusa, Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę na kupno prawie 1200 respiratorów od firmy należącej do Andrzeja I. Wartość kontraktu to ponad 200 mln zł, biznesmenowi przelano znaczną część kwoty, ok. 160 mln zł. Firma Andrzeja I. nie wywiązała się z umowy. Dostarczyła 200 respiratorów bez kompletnej dokumentacji i niezgodnie z harmonogramem dostaw.

Na światło dzienne wypłynęła również informacja, że mężczyzna, który zaoferował swoje usługi Ministerstwu Zdrowia, w przeszłości był zamieszany w handel bronią.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Ministerstwo zrezygnowało ze współpracy, a biznesmen zwrócił jedynie część zaliczki. W związku z roszczeniami w lutym komornik zajął ponad 400 respiratorów na lotnisku Chopina w Warszawie. Andrzej I. miał usłyszeć zarzuty oszustwa na szkodę Ministerstwa Zdrowia pod koniec 2021 roku. Śledczy nie zdążyli ich przedstawić - mężczyzna wyjechał z kraju.

Prokuratura KrajowaPolska ma ustalenia Albanii ws. śmierci handlarza respiratorami

W czerwcu tego roku w Albanii pojawiły się doniesienia o znalezieniu ciała Andrzeja I. Mężczyzna miał umrzeć na zawał serca w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu w Tiranie, gdzie przebywał od pół roku. O śmierci handlarza dowiedziała się tylko jego rodzina. Ciało sprowadziła do kraju i skremowała je 4 lipca.

Zobacz wideo Czy dyplomacja twitterowa Radosława Sikorskiego wykluczy go z szeregów PO?

Afera respiratorowa. Śledztwo bydgoskiej prokuratury

Jak podaje Wp.pl, gdy Ministerstwo Zdrowia podpisywało przed dwoma laty umowę ze spółką Andrzeja I. na dostawę respiratorów, w bydgoskiej prokuraturze toczyło się już śledztwo ws. innego kontraktu z udziałem przedsiębiorcy. A mimo to CBA i Agencja Wywiadu zarekomendowały resortowi tego dostawcę.

Sprawa dotyczyła firmy Nitro-Chem, należącego do Polskiej Grupy Zbrojeniowej producenta amunicji i materiałów wybuchowych. Andrzej I. jako przedstawiciel zarejestrowanej przez siebie w Albanii spółki zadeklarował, że dostarczy Nitro-Chemowi 3 tys. ton trotylu za 1,3 mln dolarów. Mężczyzna finalnie zrealizował tylko część zamówienia, straty szacowane są na 4,5 mln zł. Śledztwo trwa od 2017 r. W tym samym roku prezes Nitro-Chemu stracił stanowisko. Jak wynika z ustaleń Wp.pl, firma do tej pory nie odzyskała pieniędzy.

"Służby odpowiedzialne za weryfikację kontrahentów przekazały do Ministerstwa Zdrowia informację, że nie powzięły informacji o nieprawidłowościach związanych zarówno z firmą jak i osobami z nią powiązanymi. Posługiwałem się tą wiedzą we wszystkich swoich działaniach i wypowiedziach" - przekazał portalowi Wp.pl były wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński, który był odpowiedzialny za zakup respiratorów w 2020 r.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: