Koło godziny 13 policja otrzymała zgłoszenie o szybkiej interwencji przy ulicy Świętego Marcina w Tarnowie. - Do budynku zostaliśmy wezwani przez dyspozytornię. O pomoc na miejscu prosiła osoba prywatna, która bardzo martwiła się o osoby, które mogły przebywać w środku. Zadysponowaliśmy jeden zastęp strażaków. Gdy dojechaliśmy, na miejscu była już policja, pogotowie ratunkowe i straż miejska - mówi Onetowi Marcin Opioła, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego Straży Pożarnej w Tarnowie.
Asp. sztab. Paweł Klimek w rozmowie z Polsat News podał, że strażacy w asyście policji musieli wyważyć drzwi mieszkania. Ze zgłoszenia wynikało, że konieczne jest siłowe wejście.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
RMF FM opisuje, że na miejscu służby znalazły ciała dwojga dorosłych i dwójki dzieci. Trzy osoby miały podcięte gardła. Wezwani na miejsce ratownicy medyczni próbowali jeszcze reanimować mężczyznę, ale bezskutecznie.
Z informacji Onetu wynika, że dzieci miały sześć i dziewięć lat.
Sprawę wyjaśniają prokuratura i policja. Służby nie udzielają informacji na temat tożsamości zmarłych osób.