Informację o decyzji ws. protestu przekazał po południu RMF FM. Stacja poinformowała, że zapadła ona poniedziałkowym posiedzeniu zarządu NSZZ Policjantów. W poniedziałek związkowcy rozmawiali na temat podwyżek z wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji. Spotkanie jednak nie przyniosło przełomu.
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik miał obiecać, że będzie przekonywał ministra Mariusza Kamińskiego i rząd do dwóch rozwiązań. "Po pierwsze, by dodatek służbowy, doliczany po jednym procencie za rok po 15. roku służby, wliczał się do emerytury" - podaje RMF FM.
Drugie rozwiązanie to podniesienie z 1 do 6 procent kwoty bazowej tzw. dodatku terenowego. Dodatek miałby być przyznawany bezwarunkowo za skierowanie do akcji.
Główny postulat związku zawodowego policjantów to podniesienie waloryzacji uposażeń do poziomu 20 procent. Propozycja rządowa wynosi 8 proc.
- Podwyżka, którą zaproponował rząd w sferze budżetowej, te 7,8 proc., jest skandaliczna. My się na to po prostu nie zgadzamy - komentował w poniedziałek rano w TVN24 Rafał Jankowski, przewodniczący zarządu głównego NSZZ Policjantów.
Doniesienia o proteście potwierdzał w rozmowie z portalem infosceurity24.pl Sławomir Koniuszy z NSZZ Policjantów. - Będzie protest. To już stało się faktem. Zarząd główny zatwierdził rekomendację prezydium w tej sprawie - przekazał. Odnosząc się do formy protestu poinformował, że "omawiane były różne pomysły, ale ostateczne decyzje w tej sprawie podejmie komitet protestacyjny, który dopiero się uformował".
Jednak wieczorem w rozmowie z tvn24.pl Rafał Jankowski przekazał, że decyzja o proteście jeszcze nie zapadła. - Zawiązaliśmy komitet protestacyjny, ale jakie on podejmie decyzje, to w głównej mierze zależy od dalszych ruchów MSWiA i rządu - powiedział. Jak dodał, teraz dojdzie do spotkania z przedstawicielami innych służb mundurowych. - 20 października będzie spotkanie i wtedy wspólnie ustalimy, co będziemy robić, ponieważ oczekiwania środowiska są dużo większe niż propozycje ministerstwa - dodał. Jak ocenił, "piłka jest w grze".