Wojna w Ukrainie oraz sankcje nałożone na Moskwę, zatrzymały import rosyjskiego węgla. Wpłynęły również na cenę tego surowca. Problemem staje się nie tylko cena węgla, ale również mała dostępność na rynku.
Ministerka klimatu i środowiska Anna Moskwa zapewniała, że Polska ma zabezpieczone zapasy węgla na zimę. Na antenie TVP Info minister podkreśliła, że import surowca do Polski trwa i jest on dystrybuowany. - Rząd stanął na wysokości zadania. Ten węgiel konsekwentnie, sukcesywnie wpływa do Polski, na pewno teraz wpływa do polskiego portu statek z węglem. To jest proces stały, głównie z Kolumbii, ale też z Indonezji, RPA i innych kierunków. Jest on natychmiast przewożony do punktów nazywanych zsypiskami, a stamtąd jest dostarczany na poziomie lokalnym i regionalnym - mówiła Anna Moskwa.
Jednak zarówno samorządowcy, jak i mieszkańcy bloków czy osiedli nie są pewni, czy na pewno będą mieli się czym ogrzać tej zimy. Wielu z nich szuka rozwiązań na własną rękę.
Mieszkańcy jednego z bloków w Ostrowicach (woj. zachodniopomorskie) twierdzą, że sami, znaleźli sposób na przetrwanie zimy. Wspólnie kupili dużą ilość, bo aż 400 metrów sześciennych, odpowiedniego drewna, którym ogrzewać będą wszystkie mieszkania. Jak mówili w rozmowie z TVN24, przy wysokich cenach węgla i jego braku, to była jedyna możliwość. Opał muszą kupować wspólnie, a drewno jest znacznie tańsze. Kosztowało od 150 do 180 złotych za metr sześcienny (kupiono zarówno liściaste, jak i iglaste).
Lokatorzy podobnie, jak przed rokiem kupili opał po dobrej cenie, korzystając z oferty nowego dostawcy. Przed budynkiem leżą już dwie wielkie sterty drewna.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Drewno po pocięciu będzie trafiać do wspólnej kotłowni.
Mimo że sterty drewna wyglądają imponująco, to wśród lokatorów pojawiają się obawy, że jeśli zima będzie ostra to opału może nie wystarczyć.
- Nakupionych trochę jest tych zapasów, ale tu trzeba będzie pewnie dokupić jeszcze - mówił w rozmowie z TVN24 jeden z mieszkańców. Inna z lokatorów dodała, że na szczęście drewno jest tańsze niż węgiel i zapas już jest.
W poprzednich latach mieszkańcy bloku też ogrzewali się drewnem, ale też wspomagali się węglem.