Pisz. Przestraszony trzylatek błąkał się boso po ruchliwym skrzyżowaniu. Interweniowali przechodnie

W środę koło południa w warmińsko-mazurskim Piszu doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Trzyletni chłopiec wykorzystał nieuwagę rodziców i sam wyszedł z domu, trafiając na ruchliwe skrzyżowanie.

Do zdarzenia doszło w środę 12 października w Piszu w województwie warmińsko-mazurskim. Policjanci apelują do rodziców, by ta historia była dla nich przestrogą.

Zobacz wideo Czy wiesz, co zrobić, gdy zaginie ktoś bliski?

Pisz. Trzylatek sam i bez butów błąkał się po ulicy

Zaniepokojeni przechodnie i kierowcy zaalarmowali w środę funkcjonariuszy policji o małym chłopcu, który bez opieki błąka się po ruchliwej drodze, w okolicach skrzyżowania ulic Olsztyńskiej i Orzyskiej. Dziecko było ubrane tylko w koszulkę z krótkim rękawem, nie miało nawet butów i było wyraźnie przestraszone całą sytuacją. Chłopiec dodatkowo nie mówił, początkowo trudno więc było ustalić, jak ma na imię i gdzie mieszka. Funkcjonariusze udali się na pobliskie osiedle, gdzie zauważyli mężczyznę idącego drogą, szukającego syna.

Okazuje się, że koło południa trzyletni chłopiec wykorzystał nieuwagę ojca, który na chwilę zszedł do piwnicy, by rozpalić w piecu. W tym czasie dziecko zostało pod opieką 12-letniego brata, z którym oglądało telewizję. Ich matka pojechała natomiast do szkoły po pozostałe dzieci. Jako że wkrótce miała wrócić, nie zamknęła bramy na podwórku. Tak chłopiec wyszedł niezauważony wprost na ruchliwą ulicę.

Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Syrop na kaszel (zdjęcie ilustracyjne)69 dzieci zmarło wskutek uszkodzenia nerek. Winny importowany syrop?

Warmińsko-mazurskie. Trzylatek wykorzystał uwagę rodziców. Policja ustali, czy nie doszło do przestępstwa

Ostatecznie cała historia skończyła się tylko na strachu rodziców, dziecko bezpiecznie wróciło do domu. Warmińsko-mazurska policja podaje, że ojciec dziecka był trzeźwy. Funkcjonariusze będą jednak ustalać, czy nie doszło w tym przypadku do narażenia chłopca na niebezpieczeństwo. Taki czyn jest zagrożony karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do nawet pięciu lat. 

Dwóch mężczyzn zaatakowało kierowcę samochodu dostawczegoWrocław. Dwóch mężczyzn ruszyło na kierowcę, bo "zajechał drogę". Z siekierą

Więcej o: