W sobotę 8 października po południu na Motławie przewrócił się turystyczny jacht Galar Gdańsk I. Jak dowiedział się portal Gazeta.pl, do wody wpadło 14 osób. Co najmniej kilka z nich potrzebowało reanimacji. Po godz. 17 było wiadomo już o jednej ofierze śmiertelnej (ok. 60-letni mężczyzna). W kolejnych godzinach policja poinformowała, że zmarły jeszcze dwie kobiety - w tym jedna w zaawansowanej ciąży. Dwie inne osoby zostały ranne. Początkowo w mediach informowano, że łódź miała zderzyć się z inną jednostką - ta informacja została jednak zdementowana przez Wojciecha Paczkowskiego z Morskiej Służby Poszukiwania w rozmowie z Gazeta.pl.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku w poniedziałek poinformowała, że według ustaleń przyczyną zdarzenia było "naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym oraz dobrej praktyki morskiej wynikającej z Konwencji w sprawie Międzynarodowych Przepisów o Zapobieganiu Zdarzeniom na Morzu" przez 19-letniego sternika.
"Zaniedbał on bowiem zachowania środków ostrożności, niewłaściwie prowadził obserwację wzrokową i nie ustąpił mającemu pierwszeństwo zespołowi holowników i statkowi. Wbrew zwyczajowemu obowiązkowi uzyskania od pilota zespołu holowników zgody na przepłynięcie, ignorując sygnały alarmowe, wbrew obowiązkowi postoju, wpłynął w strugę śrubową holownika, wskutek czego doszło do niekontrolowanego przemieszczenia się jachtu, utraty stateczności i jego wywrócenia" - wyjaśnia prokuratura.
Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W związku ze zdarzeniem prokuratura postawiła 19-latkowi zarzut umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu wodnym zagrażającej życiu i zdrowie wielu osób, w następstwie której zginęły cztery osoby, a dwie doznały obrażeń ciała. Mężczyzna złożył już wyjaśnienia. Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe jego aresztowanie na okres trzech miesięcy. 19-latkowi grozi od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności. Przesłuchany został też drugi członek załogi (w charakterze świadka), po czym został zwolniony.
W poniedziałek odbyły się sekcje zwłok zmarłych pasażerów jachtu - poinformowała prokuratorka Grażyna Wawryniuk cytowana przez rmf24.pl za PAP. - Z tego co wiem, zostały zakończone. Czekamy na informacje czy są jakiekolwiek ustalenia dotyczące przyczyny śmierci trzech osób dorosłych i dziecka jednej z ofiar - przekazała. Jedna osoba wciąż ma przebywać w szpitalu. Dokładniejsze informacje na temat jej stanu zdrowia nie są jednak znane.