69-latek z Istebnej w środę przed południem wybrał się na grzyby w rejon przysiółka Kiczory. Gdy długo nie wracał, rodzina skontaktowała się z nim telefonicznie.
"Mężczyzna przekazał, że nie wie, gdzie się znajduje, zgubił się i nie może odnaleźć drogi do domu. Nie potrafił także przekazać dokładnego położenia. Przekazał, że szedł w kierunku na Kiczory przez przysiółek Polankę, blisko granicy z Czechami. Później w nocy kontakt telefoniczny się urwał" - informowała Komenda Powiatowa Policji w Cieszynie.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Służby rozpoczęły poszukiwania. Nie udało się namierzyć sygnału telefonu mężczyzny. Do akcji ruszyło kilkudziesięciu policjantów z Istebnej, Wisły, Cieszyna, Bielska-Białej i Katowic, a także ponad 70 funkcjonariuszy zawodowej i ochotniczej straży pożarnej. W poszukiwania zaangażowali się również ratownicy z Beskidzkiej Grupy GOPR.
"Funkcjonariusze poszukiwali zaginionego przeczesując pieszo tereny leśne przy wsparciu drona z kamerą termowizyjną. Z uwagi na duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna może znajdować się poza granicą kraju, powiadomiono czeską policję i tamtejszych funkcjonariuszy GOPR" - informowała policja.
W czwartek do grupy poszukiwawczej dołączyli leśnicy, żołnierze z Batalionu WOT i lokalni mieszkańcy. Z Warszawy przyleciał policyjny śmigłowiec z kamerą termowizyjną, zaangażowano łącznie 10 psów ratowniczych i tropiących z różnych służb. Wizerunek mężczyzny opublikowano w mediach.
69-latka odnaleziono w piątek po południu w okolicach jego miejsca zamieszkania. Lekarz ocenił jego stan jako dobry, mężczyznę skierowano na badania profilaktyczne do szpitala.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>