W piątek 7 października na pogodę w Polsce wpływ będzie miał antycyklon Urlich. Chociaż w ciągu dnia termometry pokażą 21 stopni Celsjusza (głównie na południowym zachodzie kraju), to poranki będą chłodne. W wyniku niewielkiej różnicy ciśnienia, we wschodnich i południowych województwach mogą wytworzyć się mgły radiacyjne.
"Po wschodzie słońca wraz ze wzrostem promieniowania słonecznego, temperatury i prędkości wiatru, obserwowane będzie rozpraszanie się niskiego, podinwersyjnego zachmurzenia" - podaje dokładnie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Jak przewidują synoptycy, mgły mogą ograniczyć widzialność do 100 metrów.
Poza tym piątek 7 października ma być słoneczny. Temperatura maksymalna wyniesie od 15 stopni nad morzem do 21 stopni na południu. W przeważającej części kraju będzie około 19 stopni Celsjusza. Wiatr będzie słaby i umiarkowany.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Mgła radiacyjna powstaje podczas bezchmurnych i bezwietrznych nocy. Takie warunki sprzyjają wypromieniowaniu ciepła, a poranny spadek temperatury powoduje gwałtowne oziębianie się gruntu i stykających się z ziemią warstw powietrza. Spadek temperatury powietrza prowadzi do zwiększenia wilgotności względnej - po osiągnięciu temperatury punktu rosy, para woda skrapla się. Mgły radiacyjne nie powstają nad zbiornikami wodnymi i na morzu, chociaż mogą przemieścić się znad lądu na strefę przybrzeżną.
Mgły radiacyjne występują lokalnie. Początkowo tworzą się przy powierzchni ziemi, a następnie rozbudowują w pionie. Mgła znika po ponownym nagrzewaniu się podłoża - osłabia się wówczas inwersja temperatury lub przez porywy wiatru. Taka mgła rozprasza się lub unosi do góry, tworząc chmury z konwekcyjnymi opadami deszczu.
Mgły radiacyjne, ze względu na dużą gęstość, znacznie zmniejszają widoczność, stanowiąc zagrożenie dla kierowców. Mogą utrudniać lub uniemożliwiać start czy lądowanie samolotów.