Robert Winnicki z Konfederacji w środę 5 października zorganizował konferencję prasową, podczas której ogłosił, pod jakim hasłem w tym roku przejdzie przez Warszawę Marsz Niepodległości organizowany 11 listopada. Poseł pokazał też plakat, na którym znalazło się hasło "Polska państwem narodowym".
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Winnicki wyjaśnił, że hasło "Polska państwem narodowym", ma być odpowiedzią na najważniejsze zdaniem Konfederacji i Młodzieży Wszechpolskiej problemy.
- Dzisiaj, kiedy od wielu lat Polska jest otwarta właściwie na przestrzał dla napływ imigrantów, kiedy realnie zagraża nam multikulturalizm (...) kiedy są ludzie, którym marzy się, żeby Polska była landem w Europie zarządzanej przez Niemcy, a jeszcze innym marzy się federacja polsko-ukraińska, która także jest tego rodzaju utopią - perorował poseł, podsycając antyukraińską narrację charakterystyczną dla jego ugrupowania.
- To jest nasze hasło, to jest nasze przesłanie, pod którym chcemy, żeby dziesiątki tysiące patriotów maszerowało, a na pewno będą maszerowały najważniejsze organizacje narodowe, Ruch Narodowy i Młodzież Wszechpolska - podkreślał Winnicki, ogłaszając hasło na konferencji prasowej.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że na oficjalnym koncie Marszu Niepodległości w środę pojawiła się informacja, że hasło zostanie ujawnione dopiero 11 października. Inny pomysł niż Winnicki, na tegoroczne przesłanie dla narodowców, ma Robert Bąkiewicz, prezes stowarzyszenia "Marsz Niepodległości". Jaki? Jeszcze nie wiadomo.
"11 października zarząd stowarzyszenia przedstawi oficjalne hasło tegorocznej edycji Marszu Niepodległości (...) Ogłoszenie oficjalnego hasła odbędzie się w inny niż dotychczas sposób. Przedstawimy je na gmachu warszawskiego Ratusza, który jest symbolem zwalczania oddolnej inicjatywy patriotycznej" - napisał Bąkiewicz w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze.
Pytany o tę sytuację na Twitterze Robert Winnicki stwierdził, że zaproponował własne hasło, ponieważ "dłuższe milczenie byłoby przyzwoleniem na całkowite zaoranie MN".
Prawicowa dziennikarka Aga Borkiewicz zarzuciła Winnickiemu próbę "rozbijania środowiska".
"Są dwa Stowarzyszenia Marsz Narodowy? Jest dwóch prezesów, dwie inicjatywy Marszu? Co chcieliście tym osiągnąć? (...) Próby rozbijania środowiska ciąg dalszy. Przykro się na to patrzy" - stwierdziła. Winnicki odparł, że z jego strony "jest to próba wizerunkowego ratowania marszu".
***********