W Rzeszowie pojawiło się stado dzików. 14 zwierząt biegało po bulwarze i bocznym boisku należącym do klubu Rzeszowska Stal. W przepłoszenie dzików zaangażowała się straż miejska oraz dwa zastępy straży pożarnej - poinformał lokalny portal informacyjny Nowiny24.pl.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Poza dwoma zastępami straży pożarnej i straży miejskiej, na miejsce wysłany został także patrol policji. Jak podaje RMF FM, zapadła decyzja, że jeśli zwierzęta same nie odejdą do lasu, to w piątek rano nastąpi kolejna próba ich przepłoszenia.
Do tej pory służby próbowały kilkakrotnie przepłoszyć stado, jednak bezskutecznie. Strażacy starali się skierować zwierzęta w kierunku rezerwatu Lisia Góra. Dziki jednak bardzo rozgościły się na rzeszowskich bulwarach i skutecznie uciekały przed pracownikami służb.
Ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców, teren, na którym został odgrodzony taśmą. Służby weterynaryjne przekazały, że w nocy dziki same powinny powrócić do lasu.
Spotkanie z dzikiem może być niebezpieczne, zwłaszcza gdy nie wiemy, jak się w takiej sytuacji zachować. Zwierzęta mogą być agresywne. Jeśli nas zaatakują i pojawią się siniaki i otarcia, konieczna będzie wizyta u lekarza. Najgroźniejsze są odyńce, jednak z dala należy trzymać się też od loch, które mogą bronić swoich młodych.
Do ataku dziki może sprowokować wiele rzeczy - zaniepokoić je może już sama obecność psa, nawet jeśli nasz czworonóg będzie spokojny. Jeśli więc spotkamy dziki na spacerze z psem, należy szybko wziąć go na smycz i oddalić się. Jeśli dziki zaatakują, najlepszą drogą ucieczki będzie wejście na drzewo, lub inne podwyższenie. To dlatego, że dziki nie potrafią się wspinać.
Podczas konfrontacji z dzikami nie należy krzyczeć, ani blokować zwierzętom drogi ucieczki. Nie powinno się ich też dokarmiać.
***********