W lipcu Jarosław Kaczyński odwiedził Kórnik w woj. wielkopolskim. Jak informowaliśmy w Gazeta.pl, przed budynkiem, w którym odbywało się spotkanie z prezesem Prawa i Sprawiedliwości, zebrali się protestujący, którzy skandowali m.in. "Bohaterze! Pokaż się!", "Złodzieje! Złodzieje! Złodzieje!", "Będziesz siedział!" czy "Spie***aj, dziadu!". Mieli również transparenty z ośmioma gwiazdkami oraz hasłami: "Zrujnowałeś ten kraj" i "Wypier***aj.
Na miejscu porządku pilnowało wielu funkcjonariuszy, w tym policja konna. W mediach społecznościowych mieszkańcy pisali także, że policjanci mieli armatki wodne. Jeszcze w lipcu zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Mł. insp. Andrzej Borowiak przekazał wówczas m.in., że w okolicy miejsca spotkania z prezesem PiS zgromadziło się około 100 osób protestujących, a w Poznaniu około 30 osób. "W Kórniku, Poznaniu służbę pełniło kilkudziesięciu policjantów. Byli to wyłącznie funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu oraz z Oddziału Prewencji Policji w Poznaniu" - poinformował.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Również poseł Adam Szłpaka skierował do KWP zapytane o liczbę policjantów zaangażowanych w ochronę wizyty Jarosława Kaczyńskiego oraz koszty akcji. Pod koniec września polityk otrzymał odpowiedź. Jak przekazał komendant wojewódzki policji w Poznaniu, do ochrony spotkania na terenie całego powiatu wykorzystano 189 funkcjonariuszy w systemie zmianowym oraz 60 pojazdów.
"Siły i środki kierowano przy uwzględnieniu potrzeb dowódcy akcji, dostosowując je do aktualnego zapotrzebowania. Przyjęta organizacja i taktyka zabezpieczenia nie wygenerowała dodatkowych kosztów związanych z wizytą, poza koszty związane z funkcjonowaniem Policji w zakresie ustawowych zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa i porządku publicznego, przy czym Policja ni gromadzi informacji w tym zakresie" - czytamy w odpowiedzi przesłanej Adamowi Szłapce.