Do śmierci lekarza doszło w środę 5 października około godz. 8 w oddziale ZUS-u w Zielonej Górze (woj. lubuskie) przy ul. Wyspiańskiego. Z ustaleń "Faktu" wynika, że 85-latek nagle źle się poczuł, po czym zmarł w miejscu swojej pracy.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak informuje Agata Muchowska, rzeczniczka prasowa ZUS-u w Zielonej Górze, do zgonu 85-latka doszło w budynku w którym przebywali również inni lekarze. Próbowali ratować mężczyznę, niestety było już za późno. - Dowiedziałam się o wszystkim dopiero przed chwileczką, ale mogę potwierdzić, że takie zdarzenie miało miejsce. Jesteśmy wszyscy w dużym szoku, to był świetny lekarz, bardzo dobry kolega - przekazała w środę Agata Muchowska w rozmowie z "Faktem". Na miejsce wezwano również pogotowie ratunkowe oraz policję.
Według Agaty Muchowskiej zgon mężczyzny nastąpił z przyczyn naturalnych. - Doktor pracował z nami przeszło 50 lat. Przez ten czas służył radą i doświadczeniem młodszym kolegom. Za swoją pracę i zaangażowanie otrzymał srebrną i złotą odznakę "Zasłużony dla ubezpieczeń społecznych" - przekazała rzecznika prasowa w rozmowie z Radiem Zielona Góra. Jest to odznaczenie wydawane pracownikom za wieloletnią i nienaganną pracę oraz za szczególne zasługi w rozwoju ubezpieczeń społecznych, zwłaszcza w zakresie nowych rozwiązań organizacyjnych ubezpieczeń.