22-letni Michał M. (nie wyraził zgody na podawanie imienia i nazwiska w kontekście tej sprawy) - znany powszechnie jako Mata - został zatrzymany wraz z 24-letnim znajomym 27 stycznia na jednej z warszawskich ulic.
Policja znalazła u mężczyzn woreczki z "zielonobrunatnym suszem". W przypadku Michała M. było to 1,45 g, a jego kolegi - 0,39 g marihuany. Śledczy wyliczyli, że przekładało się to odpowiednio na "od 2 do 5 porcji handlowych" i "jedną porcję handlową".
Postępowanie przygotowawcze nadzorowała Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Policja przeszukała miejsca zamieszkania obu mężczyzn z udziałem psa tropiącego. Nie znaleziono żadnych narkotyków, ani tym bardziej sprzętu, który służyłby do produkcji lub handlu. Dowodów na handel i produkcję przez 22 i 24-latka nie znaleziono też na ich telefonach komórkowych.
Ostatecznie pod koniec maja prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa akt oskarżenia. Mężczyźni zostali oskarżeni o popełnienie przestępstwa polegającego na posiadaniu środków odurzających, za co grozi do trzech lat więzienia. Do tej pory w sprawie nie wyznaczono jeszcze żadnego terminu.
Portal Gazeta.pl dotarł do aktu oskarżenia przeciwko obu mężczyznom. Prokuratura zwróciła uwagę, że od 28 stycznia do 20 kwietnia, kiedy trwało postępowanie przygotowawcze, Michał M. pojawiał się na imprezach jako osoba publiczna i zabierał głos.
Podczas tych wystąpień oskarżony kierując swoje słowa publicznie i do nieograniczonej liczby osób wzywał do podjęcia działań mających na celu nie co innego, jak doprowadzenie do tzw. "zalegalizowania" posiadania środków odurzających, a mianowicie marihuany. Oskarżony stwierdził, iż "cała Polska jest zakochana w marihuanie" i on w związku z podjętą wobec niego interwencją i trwającym postępowaniem karnym będzie dążyć do zmiany obecnych przepisów zakazujących posiadania wszelkiej ilości środków odurzających i "rozpocznie walkę o depenalizację tego narkotyku
- czytamy w akcie oskarżenia.
Prokuratura nawiązała też do założonej przez rapera 20 kwietnia "Fundacji 420".
Wybór tej daty nie jest przez oskarżonego przypadkowy, bowiem dzień 20 kwietnia jest nieoficjalnie uznawany za "dzień konopi". O tym, iż fundacja taka powstała, oskarżony poinformował za pomocą mediów społecznościowych podczas pobytu na Jamajce, gdzie nagrał piosenki odnoszące się do tematyki zażywania środków odurzających
- dodano.
"Takie zachowanie oskarżonego, podjęte kilka dni po tym, kiedy zostało wobec niego wszczęte postępowanie karne jest niewątpliwie wyrazem jego bezrefleksyjnej postawy. Oskarżony Michał M. co prawda wyraził skruchę podczas przesłuchania w dniu 28 stycznia 2022 r., jednak już kilka dni później publicznie wypowiadał się w innym tonie, pochwalając zażywanie środków odurzających" - stwierdziła prokuratura.
Według śledczych "skrucha wyrażona przez oskarżonego Michała M. nie może zostać uznana za wiarygodną, a jedynie należy ją potraktować jako nieposiadające odzwierciedlenia w rzeczywistości sformułowanie stanowiące przyjętą przez niego linię obrony".
W akcie oskarżenia potwierdzono, że oskarżeni posiadali narkotyki na własny użytek. Dlaczego więc sprawy nie umorzono?
W ocenie Prokuratury orzeczenie kary wobec oskarżonych jest celowe, ponieważ wymagają tego względy wychowawcze oraz zapobiegawcze, a w szczególności pożądane jest ukształtowanie u oskarżonych postawy akceptowanej społecznie, czemu zdaniem Prokuratury nie służyłoby umorzenie postępowania. Decyzja o umorzeniu postępowania stanowiłaby w istocie wyraz pewnego rodzaju aprobaty dla szkodliwego stosowania środków odurzających, a także uznania działań podejmowanych przez oskarżonego Michała M. po przedstawieniu mu zarzutu
- czytamy.
Według śledczych "biorąc pod uwagę, iż oskarżony Michał M. jest osobą publiczną, która posiada duży wpływ zwłaszcza na młode, nastoletnie osoby poprzez jego nieprawidłowe działania podejmowane w toku postępowania karnego mające na celu, jak sam wskazał "depenalizację marihuany", należy stwierdzić, iż stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu jest znaczny".
"Skierowanie aktu oskarżenia jest zasadne i konieczne" - podkreślono.
Mecenas Rafał Karbowniczek, pełnomocnik Michała M., złożył w sądzie wniosek o umorzenie postępowania. Na tym etapie odmówił komentarza.
Jak informował w lutym portal OKO.press, tylko w 2019 r. prokuratura umorzyła 9511, a sądy 178 postępowań dotyczących posiadania środków odurzających lub substancji psychotropowych.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>