Tylko co trzeci pytany zgadza się na powrót obowiązkowej służby wojskowej w Polsce - wynika z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej". Liczba osób, które popierają to rozwiązanie w ciągu ostatnich miesięcy spadła.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Za przywróceniem obowiązkowej służby wojskowej, która od 12 lat jest zawieszona, było 35,7 proc. badanych. Przeciwko - aż 57,1 proc. Reszta ankietowanych nie ma na ten temat zdania.
Wielu przeciwników poboru jest wśród osób w wieku 18-29 lat. Spośród nich aż 77 proc. jest przeciwko powrotowi obowiązkowej służby wojskowej. To rozwiązanie nie podoba się także osobom po 50-tce. Aż 78 proc. z nich stwierdziła, że jest przeciwna obowiązkowej służbie wojskowej. "Rz" stwierdza, że osoby te zapewne jeszcze pamiętają jeszcze szkolenie wojskowe w ramach zasadniczej służby wojskowej. Im wyższe wykształcenie i zarobki, tym większy opór przeciwko szkoleniu wojskowemu.
Z sondażu dla "Rz" wynika, że zwolennicy obowiązkowego poboru to wyborcy Zjednoczonej Prawicy, którzy oglądają "Wiadomości" TVP. Wśród nich 67 proc. jest za powrotem do obowiązkowej służby. Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie do jesieni 2022 r. liczba osób wspierających to rozwiązanie spadła. W kwietniu, kiedy badania w tej sprawie prowadził CBOS, za powrotem służby wojskowej było ponad 54 proc. badanych.
Większa niechęć do obowiązku służby wojskowej może wynikać z kilku przyczyn - wyjaśnia w "Rz" Marcin Duma, prezes IBRiS-u. Jego ankieterzy używali w badaniu negatywnie nacechowanego słowa "pobór" [CBOS pytał o "zasadniczą służbę wojskową"], badanie było prowadzone w czasie mobilizacji w Rosji. - Obserwujemy racjonalizację podejścia do wojny, to już nie jest film wojenny, ale życie - skomentował Marcin Duma.
W kwietniu weszła w życie Ustawa o obronie ojczyzny. Zakłada ona m.in. zwiększenie liczby żołnierzy do około 300 tysięcy i szybszy wzrost nakładów na obronność. Eksperci podkreślają, że zwiększenie liczby żołnierzy do 300 tysięcy może się okazać niewykonalne.
- Myślę, że trudno będzie uzbierać nawet 200 tys. żołnierzy - mówił portalowi prawo.pl dr Tomasz Pawłuszko, ekspert z zakresu obronności Instytutu Sobieskiego. Rekrutacja nie przebiega bowiem tak, jak zakładało MON. Z tego powodu mówi się, że rząd rozważa wprowadzenie obowiązkowej służby wojskowej. Sugerować mają to przygotowywane zmiany prawne. Eksperci twierdzą jednak, że obowiązkowego poboru nie będzie z przyczyn politycznych.