W wypadku w Zachmielu (pow. białobrzeski, woj. mazowieckie) zderzyły się dwa auta osobowe, podróżowało nimi łącznie siedem osób. I choć pięć z nich zostało rannych, wyszły z pojazdów o własnych siłach. Wśród poszkodowanych było dwoje dzieci. Trafiły do szpitala. RMF FM ustaliło, że sprawczynią wypadku była 19-latka, która najpierw twierdziła, że była pasażerką auta, którym kierowała.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Do zderzenia doszło na łuku drogi we wsi Zachmiel. 19-latka kierująca audi, wpadła w poślizg i bokiem auta uderzyła w nadjeżdżający z naprzeciwka opel. Jej samochód rozpadł się na dwie części. Wszystkim siedmiu osobom, które podróżowały dwoma autami, udało się wydostać z rozbitych pojazdów, jeszcze przed przyjazdem służb ratunkowych.
- Pięć osób z opla, troje dorosłych i dwójka dzieci w wieku około 14 lat, trafiło do szpitala w Radomiu. Pasażerka audi nie musiała być transportowana do szpitala - powiedziała RMF FM oficerka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach mł. asp. Ewa Kozyra.
Pierwotnie policja szukała sprawcy wypadku, ponieważ 19-latka, która znajdowała się na miejscu, twierdziła, że była pasażerką audi. Okazało się jednak, że to ona siedziała za kierownicą pojazdu, który spowodował zderzenie.
Osoby kierujące oboma pojazdami były trzeźwe. Okazało się, że 19-latka, która prowadziła audi ma prawo jazdy dopiero od siedmiu miesięcy. Najpierw kobieta była w szoku i powiedziała służbom, że siedziała na miejscu pasażera. Jej auto rozpadło się na pół, drugi samochód miał wyrwane koło i leżał na boku. Z powodu wypadku droga Stromiec Boże została zablokowana.
Na miejscu pojawiły się cztery zastępy straży pożarnej, trzy karetki i policja.
******