Jarosław Kaczyński w Koszalinie. Mówił i o bombie atomowej, moherowych beretach i Tusku

- To jest jedna z przesłanek do stworzenia skrajnie niebezpiecznej i tragicznej, nie tylko w skali Ukrainy, ale i w skali światowej, sytuacji - tak Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Koszalinie mówił o ryzyku użycia broni atomowej przez Rosję. Poruszonych tematów było jednak znacznie więcej.

Jarosław Kaczyński wziął udział w spotkaniu z wyborcami w Koszalinie. Poruszył wiele tematów, między innymi odniósł się do wojny na Ukrainie, ryzyka użycia przez Rosję broni atomowej oraz ryzyka światowego kryzysu gospodarczego. Zapewnił też, że Prawo i Sprawiedliwość realizuje złożone obietnice wyborcze. Podkreślił też wagę przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.

Zobacz wideo Wywiad z Wojciechem Chmielarzem

Kaczyński jest świadom kryzysu. Obwinia Putina

Szef Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że światowa gospodarka znajduje się w trudnej sytuacji. Zapewnił jednak, że rząd podejmie odpowiednie działania, by przeciwdziałać skutkom spowolnienia. - Potrafimy się bronić przed kryzysami i robimy wszystko w tym kierunku. Nie zmienia to faktu, że jest za to odpowiedzialny jeden człowiek, który wywołał światowy chaos - czyli Putin - powiedział. 

Lider Zjednoczonej Prawicy podkreślił też, że obecna sytuacja Polski jest wyjątkowa z uwagi na wydarzenia za wschodnią granicą. - Jesteśmy w szczególnej sytuacji. Z jednej strony za wschodnią granicą Rosja bezprawnie grabi Ukrainę. Drugą sprawą jest pogorszenie się światowej sytuacji ekonomicznej, gdzie państwa zmagają się z kryzysem - ocenił. 

Kaczyński o ryzyku użycia broni nuklearnej i "potrzebie dozbrajania Polski"

Szef PiS stwierdził też, że sytuacja za wschodnią granicą zmusza Polskę do podjęcia zwiększonych działań na rzecz usprawnienia uzbrojenia. - Trzeba się zjednoczyć wokół sprawy dozbrajania Polski. Tylko Polska masowo uzbrojona będzie bezpieczna - stwierdził Kaczyński. 

Odniósł się też do gróźb Kremla. - Trzeba powiedzieć, że jesteśmy w bardzo szczególnej sytuacji. I w tak szczególnej, jak w tym momencie, dosłownie od kilku dni. To jest z jednej strony kwestia wojny na Ukrainie - te pseudoreferenda, włączenie ziem ukraińskich do Rosji. Oczywiście całkowicie nielegalne, ale mające swoje skutki, między innymi takie - co zostało zapowiedziane - że Rosjanie uznają wedle swojej doktryny, że walcząc na tych ziemiach, mogą użyć broni nuklearnej. Oni mają swoje prawo i doktrynę odnoszącą się do jej użycia - i to jest jedna z przesłanek do stworzenia skrajnie niebezpiecznej i tragicznej, nie tylko w skali Ukrainy, ale i w skali światowej, sytuacji - podsumował. 

Kaczyński o węglu: Cena spadnie. Mówił też o prądzie

Szef Zjednoczonej Prawicy zapewnił też, że wkrótce ceny węgla powinny się obniżyć. - Apeluję, aby ci z Państwa, którzy jeszcze nie zakupili węgla, nie popadali w obawy. Cena węgla spadnie. Damy sobie radę - zapewnił. 

To nieco inne stanowisko, niż przed kilkoma dniami zaprezentował szef rządu. - Chcę to powiedzieć tutaj wprost przed państwem, przed ekspertami i z udziałem mediów, że my apelujemy o to, aby jednak dokonywać pewnego rodzaju reglamentacji, auto-reglamentacji tych zakupów - stwierdził Mateusz Morawiecki na posiedzeniu Rady ds. Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych Narodowej Rady Rozwoju.

Jarosław Kaczyński odniósł się też do cen prądu. - Myśmy już zapowiedzieli usztywnienie cen, czyli zachowanie obecnych cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych - zwykłych, przeciętnych - do 2000 kilowatogodzin. To jest po prostu przeciętne zużycie. Dla tych rodzin z większą liczbą dzieci lub osobami niepełnosprawnymi do 2600 kWh albo nawet 3000 kWh - zapewnił. Skrytykował też system unijnych opłat za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Jego zdaniem w nadmierny sposób wpływają na ceny. - Ogromna większość ceny stworzona jest sztucznie. Twardo będziemy walczyć o to, aby zostało to doprowadzone do porządku - stwierdził lider prawicy

Inflacja? Kaczyński twierdzi, że zarobki Polaków ją doganiają

Jarosław Kaczyński poruszył też temat inflacji. Zdaniem szefa Prawa i Sprawiedliwości zarobki Polaków rosną w tak dużym tempie, że doganiają tempo utraty wartości pieniądza. - Obecnie wzrost płac jest na równi z inflacją. Na różne sposoby - poprzez obniżanie podatków oraz wsparcie walczymy o dobro Polaków. 

Twierdzenie szefa PiS można uznać za oderwane od ekonomicznej rzeczywistości. Wskaźnik inflacji wynosi bowiem - według ostatniego szacunku GUS - 17,2 proc. Tymczasem Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek, że przeciętne wynagrodzenia w gospodarce narodowej w pierwszym półroczu 2022 r. wzrosło średnio - rok do roku - o 10,8 proc. 

Kaczyński o znaczeniu przyszłorocznych wyborów

Jarosław Kaczyński odniósł się też do przyszłorocznych wyborów. Podsumował także przyczyny, dla których Prawo i Sprawiedliwość wygrało w roku 2015. - Odrzucamy pogląd Donalda Tuska, kiedy powiedział, że wygraliśmy dzięki tak zwanym moherowym beretom. Jesteśmy demokratami, a nasi przeciwnicy mają ogromny problem z jej zaakceptowaniem - powiedział. 

- Wybory, które są przed nami w 2023 roku, będą wielkiego znaczenia. Chcemy zrównoważonego rozwoju i wspólnoty narodowej. Chcemy zachować naszą suwerenność - stwierdził Jarosław Kaczyński. 

Więcej o: