Pomorskie. 62-latek ciągnął kucyki za samochodem. Potem kopał zwierzęta [WIDEO]

W Żukowie 62-latek ciągnął za swoim samochodem dwa kucyki. Gdy jeden koń się przewrócił, mężczyzna wyszedł z samochodu i zaczął go kopać. Całe zdarzenie zarejestrował jeden ze świadków. Sprawa trafiła na policję.

W Żukowie (woj. pomorskie) w sobotę 10 września policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach otrzymali zgłoszenie, dotyczące dwóch koni, które są przywiązane do pędzącego pojazdu. Jeden z mieszkańców nagrał, jak samochód ciągnie za sobą dwa młode kucyki.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Policja musiała podjąć interwencję wobec kuca, który biegał ulicami Świdnika

Pomorskie. 62-latek ciągnął konie za samochodem. Ustalono tożsamość mężczyzny

W sobotę około godz. 16 mężczyzna prowadził samochód, a za nim biegły dwa kucyki, przywiązane do pędzącego pojazdu. Gdy jeden z koni upadł, 62-latek wyszedł z samochodu, kopnął konia, po czym ponownie ruszył. Całe zdarzenia zostało nagrane przez jednego z mieszkańców, który widział sytuację z okna swojego domu. - Dzięki dobremu rozpoznaniu policjanci ustalili tożsamość właściciela zwierząt. 62-latek w najbliższym czasie zostanie przesłuchany - informuje sierż. Aldona Domaszk, oficer prasowa z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach, cytowana przez portal kartuzy.info.

Pomorskie. 62-latek ciągnął dwa kucyki za samochodem. Wszystko zostało nagrane

Jak przekazują policjanci, mężczyzna może usłyszeć zarzut znęcania się nad zwierzętami. - Do prowadzonego postępowania policjanci zabezpieczyli nagranie, na którym zarejestrowane zostało opisywane przez świadka zdarzenia - informuje sierż. Aldona Domaszk. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Nagranie pojawiło się na Facebooku 11 września. "Znajomi koniarze, zwierzoluby i wszyscy normalni. Taka sytuacja w Żukowie gmina Kartuzy. Jest mnóstwo świadków, bo obok odbywało się wesele i to dzięki uczestnikom przyjęcia dowiedziałam się o sprawie. Machina ruszyła, odpowiednie służby powiadomione. Początkowo policja uznała, że nic się złego nie wydarzyło. Klasyk w naszym kraju" - napisała kobieta, która udostępniła nagranie na Facebooku.

Więcej o: