Śmierć 30-letniej Izabeli z Pszczyny. Prokuratura postawiła zarzuty już trzem lekarzom

W związku ze śmiercią 30-letniej Izabeli z Pszczyny Prokuratura Regionalna w Katowicach postawiła zarzuty trzeciemu lekarzowi - podała PAP. Żaden z podejrzanych nie przyznaje się do winy.

We wtorek w związku ze śmiercią 30-letniej pacjentki zarzuty postawiono dwóm lekarzom. W środę usłyszała je kolejna osoba.

- Dwóch lekarzy, z którymi wykonywano w ostatnich dniach czynności, ma zarzuty z art. 155 i 160 Kodeksu karnego [odpowiednio: nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - red.], a jeden tylko z art. 160 - przekazała cytowana w PAP rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Katowicach Agnieszka Wichary. 

Zobacz wideo Raś: Trudno sobie wyobrazić, że pójdziemy w jednym bloku do wyborów do Sejmu

Śmierć 30-letniej Izabeli. Trzej lekarze z zarzutami

Polska Agencja Prasowa informuje, że żaden z nich nie przyznał się do winy. Jeden z podejrzanych złożył obszerne wyjaśnienia. 

30-letnia Izabela zmarła 22 września 2021 roku w szpitalu w Pszczynie. Kobieta trafiła do lecznicy w 22. tygodniu ciąży po tym, gdy odeszły jej wody płodowe. Lekarze zdecydowali, że wykonają aborcję dopiero po obumarciu płodu. W tym czasie 30-latka wysyłała mamie SMS-y z wiadomościami, że czuje się coraz gorzej. Kobieta podejrzewała, że ma sepsę. Izabela zmarła z powodu wstrząsu septycznego.

1 grudnia 2021 roku prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak przekazał, że kontrola w szpitalu potwierdziła "liczne nieprawidłowości w organizacji, sposobie realizacji i w jakości świadczeń udzielonych pacjentce". Na szpital w Pszyczynie nałożono karę w wysokości niemal 650 tysięcy złotych.

6.11.2021, Warszawa, manifestacja przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji po śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny Śmierć Izabeli z Pszczyny. Prokuratura postawiła zarzut lekarzowi

Protesty "Ani jednej więcej"

Sam szpital zawiesił dwóch lekarzy. W opublikowanym komunikacie zapewniał jednak, że medycy zrobili wszystko, by ratować pacjentkę. "Do tej pory społeczny odbiór naszej pracy był bardzo dobry. Zaznaczamy to, mając pełną świadomość i z pokorą przyjmując trudną atmosferę wokół tragicznej sytuacji, która miała miejsce. Traktując z najwyższym szacunkiem i powagą śmierć Pacjentki, co chcemy jeszcze raz wyraźnie podkreślić, pragniemy zaznaczyć, że kontrola NFZ dotyczyła leczenia jednej osoby przez okres około 24 godzin. Kontrolą objęto zatem 0,014 proc. wszystkich hospitalizacji - przy ok. 7000 hospitalizacji rocznie, a nałożono na podmiot leczniczy karę umowną w wysokości 2 proc. wartości rocznego kontraktu, co zdecydowanie może wpłynąć na kondycję szpitala tak ważnego dla mieszkańców regionu" - podał szpital w oświadczeniu.

Informacja o śmierci Izabeli wywołała falę protestów pod hasłem "Ani jednej więcej". Manifestacje odbywały się w całej Polsce - zarówno w dużych, jak i małych miastach. 

Ginekolog: Politycy udają, że niby nic nie wiedzą, niech kobiety gdzieś idą i sobie radzą Śmierć Izabeli. "Boje się, że to nie skończy się na tym jednym przypadku"

Więcej o: