Nowy Sącz. Grabarze wpadli do grobu, jeden z nich był reanimowany. "Prawdopodobnie się zatruli"

W środę na cmentarzu komunalnym w centrum Nowego Sącza dwaj grabarze wpadli do jednego z grobowców. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe. Obecnie trwa ustalanie przyczyn zdarzenia.

Do wypadku doszło koło godz. 10 na cmentarzu komunalnym przy ulicy. Rejtana w Nowym Sączu (woj. małopolskie). Dwóch grabarzy przygotowywało grób do pochówku. - Gdy odsunęli pokrywę grobowca i weszli do środka, nagle obaj stracili przytomność. Prawdopodobnie się zatruli - przekazał mężczyzna, który sprzedaje znicze przy bramie wejściowej na terenie cmentarza, cytowany przez portal sadeczanin.info.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Cmentarzysko samochodów w Buczy. Rosjanie spalili auta cywilów uciekających z miasta

Nowy Sącz. Dwóch grabarzy wpadło do grobu. Trafili do szpitala

Na miejscu natychmiast pojawiła się straż pożarna, karetka pogotowia oraz policja. Strażacy wyjęli poszkodowanych mężczyzn z grobowca, po czym udzielono im niezbędnej pomocy medycznej. Obaj grabarze byli nieprzytomni i zostali zabrani do sądeckiego szpitala. Jeden z nich był reanimowany, ale udało się go uratować - informują dziennikarze portalu sadeczanin.info. Przybyli na miejsce policjanci od razu wykonali czynności procesowe. "Jak przyjechaliśmy na miejsce, to już jedna osoba była w karetce. Druga nieprzytomna osoba znajdowała się w grobowcu - wymurowanej piwnicy" - poinformował Paweł Motyka, zastępca komendanta PSP w Nowym Sączu w rozmowie z RMF24

Nowy Sącz. Trwa ustalanie przyczyn nagłego zasłabnięcia grabarzy

Poszkodowani grabarze odzyskali przytomność w szpitalu. Z jednym z nich kontakt jest utrudniony. Lekarze ustalają, co było przyczyną utraty przytomności oraz nagłego pogorszenia stanu zdrowia obu mężczyzn. Obecnie mundurowi "ustalają dokładne okoliczności i przyczyny tego zdarzenia" - przekazała kom. Justyna Basiaga z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu w rozmowie z dziennikarzami. Zawiadomiono również Państwową Inspekcję Pracy.

Więcej o: